Halo! Czy w zwartym tłumie skandującym "znieść abonament, znieść abonament!" ktoś w ogóle zauważył, że media publiczne mają swoją specjalną ustawę?
Są w niej wymieniane po imieniu, w odróżnieniu od TVN-ów i Polsatów, które w ustawach nazywane nie są, musząc zadowolić się pobytem w dużym ogólnym worze z innymi "nadawcami".
Zniesienie opłaty abonamentowej plus wprowadzenie proponowanego przez PSL systemu "podziału i rozdziału" pieniędzy na misję wśród rozmaitych nadawców, doprowadzi do schizofrenicznej sytuacji, w której media traktowane przez polskie prawo w sposób szczególny niczym faktycznie nie będą się różnić od podmiotów komercyjnych.
A zatem telewizja publiczna startować ma na równych prawach do przetargów na pieniądze przyznawane w uznaniowo-urzędniczej procedurze (swoja drogą - co za konfitury - te PSL-aki to łebskie chłopaki), na tzw. "programy misyjne".
Mogłaby tę forsę dostać lub nie, podobnie, jak TVN, Polsat czy Puls. A poza tym działa jak normalny komercyjny nadawca, utrzymując się z reklam.
No, proszę państwa, jeśli ktoś twierdzi, że to jest prawnie, instytucjonalnie, biznesowo, sensowne i w ogóle możliwe, to pojechał i to pojechał daleko.
Piszę o tym, bo jakoś nie słyszę ze strony nowej władzy postulatów prywatyzacji. Mówiąc precyzyjnie - już nie słyszę, bo zaraz po wyborach takie opinie się przez uniesiony entuzjazmem zwycięski obóz przewalały.
A wprowadzenie tych zmian, o których mówi się otwarcie, choć do tej całej procedury przetargowej na misje mam poważne zastrzeżenia, ma sens tylko wtedy, gdy znosi się tę specustawę RTV i konsekwentnie prywatyzuje.
Prywatyzacja TVP (moim zdaniem najlepiej - po kawałku na giełdę), mogłaby być dość interesująca. Jeśli się zna strukturę i sposób funkcjonowania tej firmy, to wyobrażenie sobie wejścia do niej normalnych zdrowo-biznesowych reguł może... no, może być bardzo zabawnie.
Ale generalnie TVP sprywatyzowane jestem w stanie sobie wyobrazić w odróżnieniu od różnych "złogów gomułkowskich" w radiowej Jedynce itp.
Jednak, powtarzam, nie widzę w nowym obozie rządzącym chęci i wyraźnych deklaracji prywatyzacyjnych.
Media prywatne, choćby nawet sprzyjające, to jednak nie to samo co olśniewająca bizantyjską rozrzutnością i mnogością synekurek dla kolesiów TVP.
Inne tematy w dziale Polityka