μ1 μ1
53
BLOG

Boni M.

μ1 μ1 Polityka Obserwuj notkę 4

Miałem dzisiaj siedzieć cicho, ale bo to pozwolą człowiekowi...

To co dla TVN24 powiedział prof. Mirosław Dakowski o donosach TW "Znaka", zmienia postać rzeczy i cały ten, w zamierzeniu chyba wzniosły, wczorajszy spektakl z wyznaniem, skruchą i wybaczeniem zamienia w ponurą farsę i skandal.

Wczoraj byłem "pełen zrozumienia" dla sytuacji szantażowanego Michała Boniego i tylko niezbyt energicznie zastrzegałem, że mógł wcześniej się publicznie przyznać, zamiast korzystać z ryczałtowego przebaczenia i odpuszczenia przyznanego przez Adama Michnika i całe to, opętane jaskiniową nienawiścią do lustracji, środowisko.

Niesmak budził też doraźny kontekst tej ekspiacji.

Proszę, oto Donaldo wysmażył już ministerialny stołek dla kolegi. Trzeba tylko z tą lustracją coś zrobić. Tak to mniej więcej widziałem.

Z drugiej jednak strony kupowałem wersję szantażu, ubeckich gróźb itd. Nie mnie oceniać tamte decyzje. Trochę za młody jestem.

Jednak, ulec szantażowi to jedno, zaś sypać kolegów - to coś innego.

Prawie każdy opozycjonista z tamtych lat wie i potrafi powiedzieć, co trzeba było w takim wypadku zrobić. Wystarczyło pogadać z kolegami, wyjawić im, co się stało.

Wspólnie znajdowało się całkiem niezłe wyjścia z tych ubeckich matni.

Powie ktoś, że nie powinienem ślepo ufać temu, co mówi prof. Dakowski.

Jakoś jednak wolę zaufać jego słowom, niż Boniego.

Może dlatego, że Dakowski nie był agentem.

μ1
O mnie μ1

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka