Donek i jego równie bezstresowo wychowani i wolni od kindersztuby koledzy zapominają chyba, że oprócz litery prawa są pewne utarte, dobre obyczaje, które warto szanować nie tylko dlatego, że tradycja, że szacunek, ale choćby dlatego, żeby w przyszłości ktoś na niego, gdyby jednak został tym prezydentem, nie wypinał się tak, jak on teraz na Lecha Kaczyńskiego.
A na Wyspach był. I nie zauważył, nie zrozumiał, że tam połowa, albo nawet więcej, reguł funkcjonowania i współpracy najwyższych organów opiera się na obyczaju, tradycji, precedensie.
- Gorąco polecam prezydenckiej kancelarii i współpracownikom prezydenta rzetelną lekturę konstytucji - powiedział Donald Tusk.
Zapomniał , że rząd AWS-UW dał Aleksandrowi Kwaśniewskiego taką umowę do wglądu?
Nie.
Zapomniał, że kampania wyborcza się skończyła. Nasz "głupTusk" jest już zupełnie innej roli niż gniewny i chmurny przywódca opozycji sprzed kilku tygodni.
Czas zacząć myśleć państwowo trochę, Dońciu?
Albo hece z tym przepraszaniem.
Można pomiatać tzw. autorytetem głowy państwa, ale niech się za kilka lat nie dziwi, gdyby sytuacja się odmieniła, że ktoś będzie miał gdzieś jego autorytet.
A wtedy prezydenturka już tak nie będzie smakować, głupTusku.
Inne tematy w dziale Polityka