μ1 μ1
40
BLOG

Tusk premierem? PiS przegrał? Postkomuna vs. postsolidarność to

μ1 μ1 Polityka Obserwuj notkę 5

Jestem ciekaw, jaki wykręt, jaki pretekst wymyśli Donald Tusk, aby nie zostać premierem. Na razie wymyślił to: "To nie jest kwestia chęci, tylko chyba poważnego obowiązku, nie wykluczone, zobaczymy".

Nie dziwię się, że lider zwycięskiej partii spękał. W Polskim systemie podziału władzy i obowiązków to szef rządu zap...la, a taki np. prezydent ma dużo mniej poważnej roboty, jeśli koniecznie nie chce się przemęczać.

Lider PO nigdy z pracowitości nie słynął. Kto wie jednak - może się mu odmieniło. Zdarza się, że z wiekiem lenie przeobrażają się w pracoholików.

Może więc wszelako wykalkuluje sobie, że powinien ten stołek zająć. Nie wykluczam tego, ale nie wykluczam też różnych innych egzotycznych rozwiązań, np. powrotu Kazia Marcinkiewicza, ulubionego premiera Polaków.

Wszystko to kwestia kalkulacji w perspektywie 2010 roku.

Kolejne wybory parlamentarne w 2009 r. wydają się w tej rachubie raczej koniecznością. Inaczej, po trzech latach rządzenia "zużyty" premier Tusk będzie mógł sobie co najwyżej zagwizdać na glinianym kogutku a nie startować do fotela prezydenckiego.

Prawo i Sprawiedliwość dostało wczoraj ponad półtora miliona głosów więcej niż dwa lata temu i zdobyło srebrny medal.

"GW" narysowała to u siebie jako jakąś ponurą klęskę. Cóż, każdy widzi, co uważa za słuszne.

Ja wiem tylko, że większość firm wzięłaby pięćdziesięcioprocentowy wzrost w ciągu dwóch lat z pocałowaniem rączki.

Oczywiście, inna sprawa, że PiS dotarło już do takiego pułapu poparcia, że bez zasadniczej rekonstrukcji, restrukturalizacji i odważnych przesunięć w wizerunku, już chyba nie ma szans na więcej.

Konieczna będzie np. radykalna "wymiana twarzy", ale przyznam, że trudno mi to w takiej partii jak PiS wyobrazić.

Ostatnia sprawa to wieszczony przez Rybitzkiego ostateczny koniecpodziału na postkomunę i postsolidarność.

Do POLiD się jakoś przestało palić i jednym i drugim. Nic dziwnego. To się zwyczajnie nie opłaca, ani Platformie, ani LiD-owcom.

Ci ostatni nie są zadowoleni z wyniku. Wejście w koalicję rządową z PO, tylko po to by świecić swoją czerwono-różową twarzą za liberalne przedsięwzięcia Platformersów przy jednoczesnej ewolucji PSL w kierunku ponadklasowej centrolewicy może okazać się dla tej formacji zabójcze.

Znacznie wygodniej będzie się LiD-owcom ustawić po lewej flance do strzału i czekać na nieuchronną erozję lewego skrzydła PO.

A potem znów postkomuna naprzeciw PiS.

Od tego tak łatwo się nie uwolnimy.

Z ostatniej chwili: Ziobro jednak "wyłykał" Gowina w Krakowie!!!

μ1
O mnie μ1

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka