Idioci, idioci, potrójni idioci - mawiał Kisiel. Po prostu brak słów na coś takiego:
"Cisza wyborcza dotyczy także internetu
Z Internetu na czas ciszy wyborczej powinny zniknąć wszelkie materiały agitacyjne i sondaże, nawet jeśli zostały opublikowane wcześniej.
- Cisza wyborcza dotyczy w takim samym stopniu Internetu, jak innych mediów – mówi Miłosz Wilkanowicz, ekspert w zespole prawnym i organizacji wyborów Państwowej Komisji Wyborczej. – Wszelkie publikacje na temat wyborów, które można uznać za agitacyjne i sondaże przedwyborcze na czas ciszy wyborczej muszą zniknąć z Internetu, nawet jeśli zostały zamieszczone przed rozpoczęciem ciszy. W tych dniach obowiązuje też zakaz emisji jakichkolwiek reklam wyborczych – dodaje Wilkanowicz.
- Materiały i sondaże publikowane przed ciszą wyborczą traktujemy jako teksty archiwalne. Dotychczas nie musieliśmy ich zdejmować – twierdzi natomiast Jan Latała, wydawca serwisu Wiadomości w Onet.pl.
Agnieszka Szybowska, specjalista ds. public relations w Interia.pl, mówi, że dwa lata temu portal stanął przed podobnym dylematem. – Nie zamierzamy zdejmować sondaży, informacji przedwyborczych, opublikowanych przed ciszą wyborczą. Jeśli pojawi się jeszcze jakieś rozporządzenie, stanowisko PKW, interpretacja sądu w tej kwestii, to odniesiemy się do tego oficjalnie i jeszcze raz przeanalizujemy sprawę – zapowiada Szybowska.
Według Tomasza Józefackiego, dyrektora pionu Internet Agory SA, w portalu internetowym w czasie ciszy wyborczej nie mogą być publikowane żadne nowe informacje. - Nie oznacza to jednak, że muszą być zablokowane materiały opublikowane przed ciszą wyborczą. Analogicznie musiałyby bowiem być zdjęte wszystkie plakaty wyborcze z billboardów, a biblioteki i archiwa musiałyby zniszczyć albo schować wszystkie papierowe gazety, co w sposób oczywisty jest niewykonalne i sprzeczne z sensem ustawy – uważa Józefacki. (KRZ)”
To notka w całości skopiowania z Presserwisu.
Jeżeli eksperci z PKW wcielą w życie taką interpretację przepisów o "ciszy", to dla Salonu i większości portali, serwisów blogerskich forów itd. będzie chyba tylko jedno wyjście - wyłączyć serwery.
Nie wyobrażam sobie bowiem selekcji i blokowania wybranych materiałów w archiwach i repozytoriach.
No zwariować można po prostu z tymi urzędasami...
Ja nawet nie znajduję odpowiednich słów, by to skomentować.
Inne tematy w dziale Polityka