Mam nadzieję, że prezydent Czech wytrwa i nie zrezygnuje z głoszenia swoich niekonformistycznych poglądów wbrew tchórzliwym karzełkom z własnych stron ojczystych, szarpiącym go za kapotę, że "nie wypada", że "wszyscy na świecie się zgadzają co do tego globalnego ocieplenia", tylko on chce "przynieść nam wstyd".
Nawet nie nie chodzi o to, że to g... prawda, że nie wszyscy (wystarczy spojrzeć choćby tutaj albo zagooglić na hasło "global warming hoax"), tylko o to, że Wacław Klaus, tak jak ja to widzę, tak naprawdę głosi orędzie wolności, wolności poglądów, wolności wypowiedzi, ba, wolności badań naukowych nawet.
To jest twarde credo wolnego umysłu wbrew rozszalałym eko-terrorystom, których celem, jak wszystkich terrorystów, jest sparaliżowanie nas strachem.
Osama chce, gdy nie uda się pozabijać tych wszystkich, którzy wstrzymują się przed wiarą w Proroka, przynajmniej, abyśmy się bali, aby strach paraliżował nasze życie i przenikał każdy jego aspekt.
Eko-hunwejbinowie, pomijając już anegdotyczną analogię z islamem, jeśli chodzi o kolor sztandarów, w istocie pragną tego samego.
Strachu.
Jeżeli nie paraliżuje nas lęk przed ociepleniem ziemskiego klimatu, to niech przynajmniej panuje terror myśli i słowa, niech ludzie a zwłaszcza osoby publiczne boją się głosić poglądy sprzeczne z zieloną ewangelią.
Daję kapelusze Rokitów przeciw beretom z antenkami bez koncesji, że oenzetowscy oficjele przed którymi wystąpi Klaus nie tyle nie podzielają jego poglądów, co zupełnie w tej sprawie nie mają swoich poglądów, mają takie poglądy, jakich się od nich oczekuje.
W Salonie24 odezwał się w tej sprawie jeden "zieleniak". Z jego wpisu wynika, że bezkompromisowość Klausa może nawet uniemożliwić mu reelekcję z powodu sprzeciwu parlamentarnych "Zielonych".
Jeśli to prawda i Klaus swoją odwagę przypłaci tym właśnie, to tylko, w mojej ocenie, przynajmniej, lepiej wypada.
Pseudonauka
Chłopaki-zieleniaki i dziewczyny-zieleniny lubią powoływać się naukowość swoich prawd wiary z ociepleniem globalnym na czele.
Tymczasem obiektywnie wygląda to tak, że środowiskom naukowców-klimatologów daleko od jednomyślności w tej mierze. Obok orędowników podnoszenia się temperatury są liczni zwolennicy teorii przeciwnej - ochładzania się klimatu ziemi.
Wskazują na fakt, że zasadniczo to jesteśmy w progu fazy stopniowego wychodzenia z interglacjału i wchodzenia w nowe zlodowacenie.
Jeszcze więcej zdaje się być sceptyków, dla których dysponujemy zdecydowanie zbyt małą ilością danych, by wyrokować o tak niewyobrażalnie złożonym i, w sposób w dużym stopniu nam nieznany, powiązanym ze zjawiskami zewnętrznymi, systemie, jak klimat, a zwłaszcza klimat całego globu ziemskiego.
IMHO to jest właśnie nauka - pytania, wątpliwości, problemy do rozwiązania - a nie - wbijanie ludziom do głowy pewników o globalnym ociepleniu niczym calowych gwoździ.
Np. mam pytanie do klimatologów-ideologów, bo, zdaje się, to z ich obozu pochodzi publikowana niedawno w prasie mapa postępów topnienia arktycznej pokrywy lodowej:
Powierzchnia, która "znikła" w ostatnich latach to, tak na oko, mniej więcej Europa, czy coś - a zatem - gdzie jest ta woda?
Tego, jak mi się zdaje, powinny być, grube tysiące kilometrów sześciennych.
I co? Amsterdam, Wenecja, Everglades ciągle jeszcze widać. Że co, że trzeba jeszcze więcej wody, więcej stopionego lodu. Tak czy inaczej morza powinny się w szybkim czasie wyraźnie podnieść i powinniśmy to widzieć.
Czy, przypadkiem zamiast tego rzekomo stopionego lodu w Arktyce nie pojawiło się więcej lodu gdzie indziej?
Ale, zostawmy już to, choć lubię ten temat, bo niczym wierzgające pałeczki zarazy morowej w okularze mikroskopu widać w nim załganie, manipulacje informacjami, propagandowe chwyty czerwonych.
Tak czerwonych, bo zieloni to czerwoni, jak w tym starym dowcipie o jagodach.
Czasem myślę, że oni traktują to "globalne ocieplenie" jako coś w rodzaju kary boskiej dla niewdzięcznej ludzkości, która odrzuciła Marksa, Engelsa, Lenina, Marcuse'a i resztę ideologicznych popaprańców.
Tylko, że oni w Boga nie wierzą...
...ale Bóg wierzy w nich i w to, że przestaną kłamać innym i sobie, przede wszystkim.
A Klausowi kibicuję, by pozostał wolny i bronił wolności.
Inne tematy w dziale Polityka