Poznamy mężczyznę jak kończy. A skończy, być może, w Samoobronie.
Tak doniosła TVN 24.
Jeśli do wojny, którą wytoczył LiD Leszek Miller po tym jak Olejniczak Rzepakowy, utarł mu nosa, dołączyć gniewne pomruki Rokity, to, cóż, Kaczory chyba nie mogą sobie wymarzyć chyba lepszego startu kampanii.
Kłócą się i może nawet dzielą wszak najgroźniejsi konkurenci.
Porównuję Rokitę do Millera, bo obaj znaleźli się w podobnej (do pewnego stopnia) sytuacji, obaj są bardzo wpływowymi politykami, obaj też nie pozwolą się łatwo zatopić.
Miller pasuje do Samoobrony, bo czymże jest to, co w tej chwili robi jak nie samoobroną.
Mają z Lepperem wiele wspólnego od przyjaźni z braćmi Słowianami z krajów, z którymi niekoniecznie żyjemy w wielkiej zażyłości obecnie, po wizerunek prawdziwego "machisty", co to swoimi "cojonami" łamie przydrożne chojary (lub serca różnym Chojarskim).
Zaś Rokita podobno chce wybrać drogę solitera, tzn. senatora.
Awantury przedwyborczej Tusk mu nie daruje.
W tej sytuacji pozostało Jarosławowi tylko subtelnie wspierać PSL jako ostoje spokoju, zgody i stabilizacji.
Jakiegoś sojusznika do przyszłego rządu w końcu trzeba sobie przysposobić...
Inne tematy w dziale Polityka