To nie jest rozwiązanie. To rozwiązłość.
Tyle rozkoszy.
Orgia.
Rozpusta słowa.
Pierniczenie stulenia, jakiego od "Nagiego instynktu" świat bezbożny nie widział
Popatrzcie, ile im to rozkoszy sprawia.
Jak ścieka im z podbródków cedzony w ekstazie samozachwyt.
Ile perwersyjnej retoryki chłoniętej łapczywie w spazmach sadystycznego upojenia na poniżonym przeciwnikiem.
Ci faceci naprawdę myślą, że Polacy w piątkowy wieczór nie mają nic lepszego do roboty.
Naprawdę!
What's your pleasure?
Inne tematy w dziale Polityka