Oto powody, dla których jakoś nie przeraża mnie perpektywa nieuchronnego podbicia i zdominowania Polski przez podwójną większość:
1.
Niemcy ostatecznie pokłócą się do tego czasu z Wielką Brytanią i zapewne z Francją. Z oboma krajami z innych powodów. Wystarczy tylko załamanie gospodarcze, które pewnie w końcu nadejdzie.
2. Nowy traktat zostanie
porzucony i zapomniany przez Unię z innych powodów, których jest i może byc pięćset albo tysiąc.
3. S
eria ataków terrorystycznych i walk na tle religijno-rasowym zmusi Europę Zachodnią do zajęcia się innymi sprawami.
4. Na fali entuzjazmu i zbratania polsko ukraińskiego w związku z Euro-2012 powstanie myśl o zjednoczeniu w formie państwa federacyjnego, co oznacza automatycznie włączenie Ukrainy do UE. Niemcy raczej będą musieli się zamknąć, bo w podobny sposób inkorporowali do Unii kilkanaście lat temu Enerdówek. Jest więc precedens. Oznacza to też
powstanie prawie 90-milionowego państwa. I dla kogo "podwójna większość" będzie wtedy korzystna?
5. Rząd Kaczyńskiego szykuje
tajny plan super-becikowego (nie po tysiąc od urodzenia, ale np. po tysiąc miesiecznie od dziecka). Dlatego tak żyłuje pigułom. Spowoduje to eksplozję demograficzną, która pozwoli zbliżyć się nam liczebnie do europejskich potentatów.
6. Polacy masowo zasiedlą wyludnione Niemcy Wschodnie, co doprowadzi ostatecznie do takich konsekwencji politycznych i gospodarczych, że
potrzebne będą rewizje granic, różnych porozumień i traktatów europejskich. A zatem wszystko od nowa.
7.
Unia Europejska przestanie istnieć, z któregoś z wymienianych przez eurosceptyków powodów.
8. W 2012 r. zgodnie z coraz częściej powtarzanymi przepowiedniami,
nastąpi koniec świata. 21.12.2012 kończy się ostatni katun Kalendarza Majów. Ich przodkowie dalszego ciągu nie przewidzieli. A skoro tak, to pewnie coś jest na rzeczy...
...na szczęście Mistrzostwa zdążą się odbyć.
Inne tematy w dziale Polityka
