Zmiany na pierwszej stronie Salonu24 świadczą o tym, że jego redaktorzy zauważyli, że niezróżnicowana kaskada tematów to nie jest to, co tygrysy Internetu lubią najbardziej.
Mam kilka dalej idących propozycji dotyczących architektury informacyjnej i zasad zarządzania społecznością tego serwisu. Nie wiem co prawda, jakimi zasobami technicznymi, przede wszystkim informatycznymi, dysponują administratorzy Salonu24, ale choćby rozważyć kilka rozwiązań na pewno warto.
Składa się tak, że tego typu sprawami zajmuję się trochę profesjonalnie. Miałem napisać zaraz po tym, jak kierownictwo S24, kierując się zapewne szlachetnymi "demokratyzacyjnymi" intencjami, zniosło trzypiętrowy układ zajawek frontu na rzecz podwójnej kolumny z "dachem", ale jakoś się nie składało.
Teraz znów zmiana. Wprawdzie czasu, jak nie miałem, tak nadal nie mam, ale, co tam, po starej znajomości, trochę się powymądrzam.
Wprowadzenia "sekcji" tematycznych nie oceniam źle w tym sensie, że każdy krok na drodze odchodzącej od niezróżnicowanego strumienia blogowej świadomości, który lał się na pierwszej stronie przez ostatnie tygodnie, jest krokiem dobrym.
Wyróżnianie na sztywno "działów" to jednak ogólnie rzecz biorąc krok wstecz w dziedzinie struktury treści współczesnych serwisów informacyjnych.
Kategorie tagujące "na sztywno" podsuwane bloggerowi na poziomie CMS rozwiązują sprawę całkiem dobrze, jeśli są widoczne już poziomu strony nadrzędnej. Można dyskutować, czy nie powinno być ich więcej, bo np. w przypadku niniejszego wpisu mam problem, jak zakategoryzować.
Pierwsza strona, IMHO, powinna być nie tyle mapą tematyczną serwisu, co mashupem hierarchii w sensie redakcyjnym, informacji i mechanizmów społecznościowych.
Element aktualności, lub też, dokładniej mówiąc, odsyłaczy do newsów i materiałów prasowych z innych serwisów powinien być wyeksponowany na górze, powiedzmy po lewej stronie, co zgodnie z badaniami eyetrack oznacza "drugą" pozycję po czołówce.
Linków tych dostarczać może z powodzeniem rzesza komentatorska Salonu24. Przecież i tak wielka liczba wpisów odnosi się do publikacji w innych mediach, portalach itp. Niektórzy wręcz specjalizują sie w przeglądach prasy.
Wystarczy dodać odpowiednia opcję do CMS-a. Przy linkach powinny być informacje "dodał..."
Czołówka to domena redaktora. Zajawka główna i cztery może, góra sześć, dodatkowych, w układzie podobnym do obecnego szczytu strony, tak aby też tradycji S24 coś oddać.
Proszę zwrócić uwagę, że to zmniejsza znacznie liczbę materiałów pod "bieżącą" kuratelą redaktora.
Co na "podwale"?
Przyjrzyjcie się, moi drodzy, temu czemuś.
Wyobraźcie sobie, że taki ajaxowy "przewijak" znajduje się w Salonie pod "redaktorską czołówką". Wpada tam KAżDY nowy wpis, którego ranga może rosnąć, co powinno być uwidocznione.
Z ta tylko różnicą, że "walutą" Salonu24 w odróżnieniu od Digga nie są "wykopy" czy "zakopy", ale, tak mi się zdaje, komentarze. Salonowcy stosunkowo chętnie komentują wpisy i lawina reakcji zarówno pozytywnych jak i negatywnych jest chyba lepszym probierzem wartości wpisu, niż plusiki i minusiki, których wprowadzenie skończyłoby się najprawdopodobniej wycinaniem lewicy przez prawicę i vice versa.
Nie komentowane lub komentowane słabo materiały wypadałyby z "młynka" po określonym czasie.
Na koniec najwyższa szkoła jazdy - zarządzanie społecznością.
Abstrahując od technicznych ograniczeń, można zasugerować, że przydałby się Salonowi subtelny algorytm hierarchizujący użytkowników. Powinien uwzględniać w odpowiednich proporcjach ich aktywność - nie tylko pisarską, ale też komentatorską, popularność mierzoną w liczbie komentarzy, odwiedzin, pracowitość w dodawaniu linków do newsów i źródeł.
Także właściciele, redaktorzy i administratorzy powinni, rzecz jasna mieć narzędzia wpływu na pozycje tego czy innego bloggera. Mogą to być narzędzia wyrafinowane, np. punktowanie autorów za umieszczenie ich postów w czołówce, albo administracyjne, czyli ban na takiego czy innego osobnika w skrajnych przypadkach.
Co do "czerwonych", to nie mam ostro zarysowanej koncepcji. Chyba najlepiej byłoby ich "wydzielić" jako odrębny moduł na pierwszej stronie - to byłoby miejsce tylko dla nich.
Oczywiście królowaliby pewnie też w module "redakcyjnej czołówki". Trzeba by jednak uważnie pilnować proporcji czerwonych z niebieskimi.
Nie można dopuścić, aby to miejsce zyskało wizerunek "Nur Fur Rote", bo wtedy cała społecznościowa zabawa na nic.
Oczywiście "czerwoni" powinni zostać wyłączeni z wyżej opisanego "algorytmu" , ich pozycja bowiem wynika z, innych niż społecznościowe, procesów.
Inne tematy w dziale Polityka