Niepokoję się o Białystok.
Byłem tam kiedyś i nie zauważyłem nic podejrzanego. Jednak to przeciętne z pozoru miasto rodzić zaczyna niezwykłych happenerów - w ciągu kilku miesięcy dostaliśmy stamtąd najpierw Kononowicza potem profesora Jana Turulskiego.
A ich miasto to Białystok.
Czym wsławił się Konowicz, wszyscy mniej więcej wiedzą.
Il Professore natomiast raczył opatrzyć swoje oswiadczenie lustracyjne klauzulą:
"Pocałujcie mnie w dupę, pajace!"
Profesorski wywód uzasadniający ten czyn brzmi tak (cytat za serwisem "GW"):
"Swoją reakcją przeciwstawiam się złu, jakie zaczęło się panoszyć w Polsce wraz z rządami PiS-u" (...) "Ustawa jest następstwem zapędów totalitarnych ugrupowania rządzącego, które zwasalizowało sobie sądy, wojsko, policję, służby specjalne i media publiczne. (...) Ich karlejąca polityka zagraniczna może być inspiracją dla polish jokes, a nie dla forowania polskich interesów. (...) W realizacji swoich celów korzystają z prymitywnych metod, takich jak dzielenie społeczeństwa na grupy lepszych i gorszych, szczucie jednych na drugich, poniżanie (...). Lustrację pod postacią samolustracji, w sytuacji gdy zasoby archiwalne należą do nich, tylko upośledzony umysłowo może traktować jako uczciwą metodę oczyszczenia grup zawodowych ze szpicli".
Poraziła mnie (też czasami chcę być modny - dlatego to słówko) siła logiki i racjonalnej argumentacji pana prof.
Stąd i tytuł "profesor hemi", który mu przydzieliłem w tytule.
W pełni nań zasłużył.
Inne tematy w dziale Polityka