"...and the bottle goes to..."
Czy to sprawiedliwe, aby wszystkie nagrody za "demaskowanie prawdziwych mechanizmów polskiego życia politycznego" otrzymywali dziennikarze?
No jasne, że nie.
Dla redaktorów Morozowskich i Sekielskich za wyczyn podobnego rodzaju to Grand Pressy się znalazły. Już wtedy zreszta pisałem, że jury pominęło osobę, która zasługiwała na wyróżnienia na równi z nimi.
Teraz chcę się upomnieć o Aleksandra Gudzowatego, który już kilka miesięcy temu, rejestrując Adama M., pokazał, że ma potencjał dziennikarski.
Teraz ten samorodny talent ujawnił się pełnej krasie na taśmie ze słowami Józefa O.
Jaka maestria w prowadzeniu rozmowy! Jaka dociekliwość! Jaka przebiegłość w końcu!
A to nie jest jego ostatnie słowo.
Dziennikarze, jak to korporacja, nagradzają tylko swoich.
Ktoś jednak musi docenić ten diament.
Dlatego postanowiłem ufundować specjalną nagrodę dla takich jak Gudzowaty, mistrzów wywiadu. Szkoda, że wcześniej na to nie wpadłem, bo może i Adam Michnik na nią zasłużył, ale on jako dziennikarz, nie musi się chyba czuć niedowartościowany.
Moja nagroda to Wielka Nagroda PÓŁLITERA im. mirasa2.0.
Dziś wręczam ją Aleksandrowi Gudzowatemu.
Na zdrowie!
Inne tematy w dziale Polityka