Art Buchwald, jedna z legend amerykańskiego dziennikarstwa, laureat Pulitzera, zasłużony, uhonorowany, wzór dla rzesz adeptów, słowem - żywy pomnik, umarł. Ale w jaki sposób... Zrobił ze swojego spotkania z kostuchą swój ostatni wielki news.
W krótkim filmie wideo oprócz garści obrazków wspomnieniowych wypowiada się, niezbyt zresztą wyraźnie, sam umierający.
Mówi m. in., że właśnie był zszedł. Cóż, chyba nie musiał weryfikować dodatkowo tej informacji.
Szykujcie Pulitzera.
Inne tematy w dziale Polityka