μ1 μ1
40
BLOG

Mity i podania energetyczne

μ1 μ1 Polityka Obserwuj notkę 8

Polska na węglu stoi. Atom nas wybawi. Źródła odnawialne to nieuchronna przyszłość. Zmniejszając emisję zapobiegamy globalnemu ociepleniu. itd.

Należałoby na ten temat napisać książkę, ale ani mi się chce, ani mam czas. Wyliczę więc w punktach najważniejsze wierzenia energetycznych sekt w Polsce i na świecie, popularnych w mediach i kolejkach po pieczywo. Niektóre endemiczne, czysto polskie. Inne są u nas mniej popularne.

1. Polska na węglu stoi.

Istotnie trochę tego pod naszą ojczyzną zalega. Ale to, co jest dostępne w obecnej chwili skończy się za jakieś 10 lat. Koszty przygotowania nowych złóż do eksploatacji idą w miliardy. Będzie to więc bardzo drogi węgiel, jeśli się nań zdecydujemy.

2. Węgiel można przerobić na paliwo podobne do benzyny

Takie paliwo tylko w tym sensie jest podobne do benzyny, że rzeczywiście da się nim napędzać samochody (robili tak Niemcy podczas II wojny światowej, ale tylko dlatego, że brakowało im ropy). Jest jednak znacznie droższe w produkcji, a jeśli weźmiemy pod uwagę względy z pkt. 1. to impreza robi się kosmicznie nieopłacalna.

Bierze się pod uwagę supernowoczesne technologie przeróbki węgla typu FutureGen (zagooglić warto). Ale z pewnych względów (pkt 1) nie ma to u nas raczej zastosowania. W Ameryce to co innego - tam węgiel wydobywa się właściwie odkrywkowo, ale tam prace nad tego typu wyjściami awaryjnymi zaczynają się zastanawiać dopiero, gdy cena ropy przekracza 70 dol. za baryłkę.

3. Elektrownia atomowa pomoże nam się uniezależnić od rosyjskich dostaw.

To już kompletna bzdura. Co ma prąd (bo to jest główny produkt siłowni jądrowej) do gazu. Atom musiałby produkować energię elektryczną znacznie tańszą i to przez lata całe tańszą, by ludzie przestawili się i zainwestowali w urządzenia zasilane innym typem energii (kuchenki, samochody, itd.

Pisałem już o tym u p. Bogny, której obiecałem rozwinięcie tematu, ale teraz dopiero mam chwilę czasu na tak poważny temat.

4. Odnawialne źródła

To już sekta całą gębą. Mogę zrozumieć różnych panów ekologów, bo w tych ruchach jest sporo fajnych dziewczyn. Ale poważnie traktować te brednie...?

Np. biopaliwa. Amerykanie wyliczyli, a oni są tym nieźli, że gdyby chcieć przestawić się na motoryzację na kukurydzianym etanolu, to trzeba by obsiać kukurydzą przemysłową wszystkie ziemie uprawne USA. Ładnie, tylko coś trzeba jeszcze jeść.

Do tzw. odnawialnych źródeł należy tez chyba energia wiatru. Ale jeśli to jest ta ekologiczna energia to niech ich jasny szlak... Czy miłośnicy przyrody nie widzą, jak szeregi wiatraków zanieczyszczają krajobraz? Poza tym, kto wie, jak tysiące wiatraków odbierających energię nadmorskich podmuchów może wpłynąć na gatunki roślin i zwierząt, które od tego wiatru do wysokości ok. 30 m są uzależnione? Czy musimy wywalić najpierw kupę kasy, by przekonać się o prawdziwych konsekwencjach tych ekologicznych pomysłów?

5. Globalne ocieplenie

Jeśli w ogóle przyjąć, że globalne ocieplenie zachodzi, i jeśli przyjąć, że to działalność człowieka je powoduje, a w tych sprawach np. nie wszyscy ludzie nauki są zgodni - wszyscy wiedzą o protokole z Kyoto - kto zaś o Protokole z Seattle? (zagooglić).

Jeśli więc nawet przyjąć te kontrowersyjne założenia, to, jak zauważył niedawno pewien duński uczony, walka z globalnym ocepleniem jest grubo nieopłacalna a korzyści niewspółmiernie niskie w porównaniu z nakładami.

Zwłaszcza, że główne zagrożenia dla środowiska znajdujemy już nie w krajach sytego Zachodu, gdzie stan środowiska raczej się poprawia, lecz np. w szybko rozwijających się, dorobkiewiczowskich Chinach czy Indiach. Cóż więc z tego, że my ograniczymy emisję. Tam się na takie rzeczy w ogóle nie zwraca uwagi.

6. Tania ropa = więcej nakładów na nowe nośniki energii

Wyjątkowo zabawny idiotyzm, który znalazłem kilkanaście dni temu w komentarzu Marka Magierowskiego w "Rzeczpospolitej". Chyba nie muszę tłumaczyć...?

7. Rządy światowe (zwłaszcza USA) ukrywają technologię energii "za darmo".

U nas to podanie jest mniej znane. Ale w Stanach wielu ludzi da się pokrajać za to, że rząd ma od kosmitów know-how jak wykorzystać energię pola grawitacyjnego do napędu pojazdów, tylko ja ukrywa, aby chciwe koncerny naftowe mogły nadal pić naszą krew.

----

O ogniwach paliwowych, alternatywnych źódłach nawet nie piszę, bo z tego, że to drogie jak cholera i wątpliwe jako alternatywa, przynajmniej na razie, wszyscy zdają sobie świetnie sprawę.

A więc nadal ropa i gaz? Co gorsza rosyjska ropa i rosyjski gaz .

Niekoniecznie. To co napisałem nie wyklucza, że alternatywa istnieje. Nie myślmy jednak, że to łatwa alternatywa.

μ1
O mnie μ1

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka