Wsłuchani w zaśpiewaną słowiańskim swing-sopranem arię małżonki Człowieka w Kapeluszu, w oczekiwaniu na solowy popis najgłośniejszego kontr-barytona naszej Sceny, nie zauważyliśmy arcysmakowitych pasaży prof. Staniszkis w "Rzeczpospolitej" na temat flirtu Tuska z Kwachem i prawdziwego pochodzenia HGW.
Przedstawienie przy akompaniamencie zarówno szybkich jak też wolnych mediów trwało do wieczora.
Swoje partie mieli w nim p. Zdrojewski w roli wiernego służącego i p. Niesiołowski jako halabardnik pierwszego rzędu. Przewrotnie napisane dla nich przez reżysera libretto zakładało, że mają udawać, jakoby w nie występowali w operetce, co udanie potęgowało efekt komiczny.
Na zakończenie, już wieczorem, można było odsłuchać w TVP1 chóru w składzie: Cezary Michalski, Mariusz Ziomecki, Łukasz Warzecha pod batutą Doroty Wysockiej. Z dużym talentem i wyczuciem odśpiewali oni pełne powagi, umoralniające memento, tak przecież potrzebne po tym dniu pełnym rozrywek.
Wracając do wspomnianego wywiadu z prof. Jadwigą, ciekawie i zagadkowo brzmią m. in. takie jej wypowiedzi:
"(...) Nie byłoby sprawy Eureko, gdyby nie było związków tej firmy z BIG Bankiem Gdańskim (później Millennium) przy niekompetentnym ówczesnym kierownictwie NBP, a z Mieczysławem Wachowskim w tle, który był promotorem tego kierownictwa.
Chodzi pani o prezesurę Hanny Gronkiewicz-Waltz?
Tak. (...)"
oraz
"(...) W inicjatywie Kwaśniewskiego oraz osób z nim związanych chodzi o stworzenie formacji bardziej centrowej i przy okazji o wykorzystanie kontaktów lidera Platformy Donalda Tuska z Pałacem Prezydenckim z czasów Kwaśniewskiego. Te kontakty nie zostały przerwane i mam nadzieję, że raport WSI wreszcie je pokaże. Oczekuję, że opisze też, czym były rządy Kwaśniewskiego i jego ludzi. Bo to są osoby, które pod koniec lat 80. przygotowano do przejęcia władzy. Na razie przykrywa to fasada.(...)".
Pani profesor oczywiście dowala też Kaczorom, Lepperowi, Giertychowi. Ale jest w tym znacznie mniej zagadkowa, znacznie bardziej wściekła.
O Tusku i jego nieznanych obliczach warto napisać i może ktoś to wreszcie zrobi.
Ale kompetencja HGW była do tej pory rzeczą tak oczywistą jak alergiczna wysypka Bronisława Komorowskiego, kiedy zaczyna mówić o PiS.
No, no. Pani profesor. To może coś i o Balcerowiczu?
Inne tematy w dziale Polityka