Tak, wiem. To szokujące. Polityczna poprawność prycha jak kot po amoniaku. Może jednak, choć na chwilę, uda się ją wyłączyć, podobnie jak dobre pacyfistyczne serduszko, humanitarne-chrześcijańskie uczucia i konwencjonalne pojęcie dobra ludzkości. Switch off!
Proponuję oobudzić w sobie za to zimnego rachmistrza korzyści i strat. Na moment chociaż. Potem już można dalej trwać w emapatii i humanistycznej trosce.
Skojarzyłem kilka faktów.
Pierwszy z nich to spotęgowane niedawnym oświadczeniem izraelskiego premiera przekonanie o nieuchronności nuklearnego starcia na Bliskim Wschodzie.
Drugi to masowe już obecnie prognozy globalnego kataklizmu klimatycznego, ocieplenia, dewastacji ekologicznej. Ostatnim przykładem szerzącej się eko-grozy jest informacja, iż do 2040 roku zniknie lód arktyczny. Zresztą depeszowiec w "Rzepie" chyba źle przetłumaczył tą informację, bo z kolei w serwisie BBC wyczytałem, że chodzi o tzw. "letni lód", czyli to wszystko białe, co pozostaje na północy nawet w lecie.
Jako kontrapunkt do porzednich dwóch proponuję informację z serwisu tejże BBC o klimatycznychy skutkach wojny jądrowej. Szczególnie polecam wykresik na dole strony pokazujący, o ile, według ekspertów z UCLA, spadnie globalna temperatura średnia (tzw. efekt nuklearnej zimy).
Voila! Już łapiecie?!
Podczas gdy klimatolodzy rozkładaja bezradnie ręce, bo sprawić aby rozwijające się w szaleńczym tempie Indie albo Chiny ograniczyły swoje wyziewy, nie umie nikt, rozwiązanie jest proste.
Przestańmy się tak przerażać atomowym konfliktem. Zwłaszcza, że chodziłoby o wojnę lokalną, najpewniej izraelsko-irańską.
Kto z wielkich mocartsw jądrowych sie w nią wmiesza. USA oficjalnie - nie, bo po co. Lepiej, by wszystko poszło na Izrael. Rosja - nie jest to jej interesie a na zniszczeniu bliskowschodniej ionfrastruktury naftowej tylko korzysta. Chiny umierać za Teheran też nie będą.
Europa może? Ale najpierw komisja musi rozpatrzyć wniosek komitetu połączonego, aby uruchomić procedurę uzgadniania... No patrz, i wojna się skończyła.
Ofiary. Kilkadziesiąt milionów pewnie. Nie brzmi to dobrze, ale spójrzmy, ile ludzi przestanie istnieć wskutek globalnego ocieplenia. Twórca hipotezy Gai, James Lovelock przewiduje masowe wymieranie gatunku ludzkiego na Ziemi. W jego ocenie, nasza rozgrzana planeta już w niedalekiej przyszłości będzie w stanie utrzymać nie więcej niż 500 mln istot ludzkich.
Przy obecnym zaludnieniu globu oznaczałoby to, że istnieć przestanie prawie 6 MILIARDóW LUDZI.
Hmm, więc może warto to przemyśleć jeszcze raz...?
Inne tematy w dziale Polityka