Tak, wiem, że większości z "komentatorów" i "obserwatorów" obecnie w głowie głównie kopulacja. Myślę jednak, że adwentowy czas zasługuje na odrobinę myśli z innej, niewątpliwie wyższej, półki.
Diabeł to uosobienie zła na naszym świecie. "Uosobienie" - nic mi nie wiadomo, aby oficjalna doktryna Kościoła powszechnego zrezygnowała z pojmowania go inaczej jak personalnie. Teraz, ale i dawniej, różni teologowie, także katoliccy, rozmywali go w niekreślonym "symbolicznym" ujęciu, albo skłaniali się do augustyńskiej prywacji, definiowaniu zła "przez brak dobra",wyrwę w boskim kontinuum Dobra.
Nauka oficjalna jednak wydaje się niezmienna - Szatan jest personalnie obecny i aktywny w naszym świecie.
Ale, skoro ma atrybut osobowego istnienia, to czy, tak jak człowiek, ma wolną wolę?
Pamiętajmy, że na koncepcji ludzkiej wolnej woli oparta jest odpowiedzialność człowieka za jego grzechy. Wybiera, więc odpowiada za grzechy.
A Kusy? Konsekwencje odpowiedzi zarówno "tak", jak i "nie" na pytanie o jego wolność wyboru są bardzo interesujące.
Bo jeśli ma wybór, to Diabeł może, przynajmniej teoretycznie, chcieć być dobry!
Jeśli zaś tej wolności nie ma, to nie odpowiada za zło, tak jak człowiek!
Przy okazji wychodzi, iż jest bytem całkowicie zależnym od Boga, czyli odeń zasadniczo nieodróżnialnym.
Może w pogoni od rozporka do rozporka, znajdziecie chwilę na zastanowienie się nad powyższym.
Fot. (C) Wikimedia
Inne tematy w dziale Polityka