Werbalne starcie Romańczuka z Furmanem wywołało ogromny skandal i takie emocje, że praktycznie o niczym innym już się nie mówi i w sumie nie ma się czemu dziwić, no bo co zapamiętamy z ostatniej kolejki Ekstraklasy?
Świetne mecze Pogoni i Piasta? Wspaniałą passę Cracovii i szóstą wygraną z rzędu? A może słabość Legii czy dramatyczną bezsilność Lecha?
Nie sądzę i nie będę tu się też rozpisywał o chamskim faulu Remy'ego czy kolejnej błazenadzie Sa Pinto.
Dziś zajmę się tym o czym mówi cała piłkarska Polska, a było to tak.
Jest sobotnie popołudnie, w Białymstoku na stadionie przy Słonecznej 1 gospodarze podejmują Wisłę Płock i mimo zdecydowanej przewagi, aż do ostatniej, decydującej akcji meczu, są raczej bezradni, nic nie chce wpaść do siatki. Na boisku robi się nerwowo, coraz częściej, szczególnie w drugiej połowie, dochodzi do różnych przepychanek i werbalnych wymian uprzejmości.
W 86. minucie zawrzało, sędzia Tomasz Kwiatkowski odgwizdał faul Grzegorza Kuświka na Martinie Pospisilu, spokojny dotąd Romanczuk był wyraźnie zdenerwowany, jak zwykle w takich sytuacjach, do wymiany zdań przyłączył się Furman i niemal doszło do rękoczynów.
Co się stało? Przecież jest murawa to są i emocje, a wzajemne pozdrowienia w rodzaju "ty taki i owaki" są na wszelkim poziomie rozgrywek, od okręgówki do Ligi Mistrzów, na porządku dziennym.
A jednak tym razem było inaczej – Jesteś banderowcem i farbowanym lisem! – miał usłyszeć reprezentant Polski pochodzący z Ukrainy, który jakiś czasu temu przyjął polskie obywatelstwo. Słowa Furmana brzmią wyjątkowo haniebne i absurdalne, gdy weźmiemy pod uwagę, że banderowcy zamordowali rodzinę Romańczuka...
Sam Furman wszystkiemu zaprzeczył i wydał odpowiednie oświadczenie, tak więc mamy sytuację patową, słowo kontra słowu. Oliwy do ognia dolał Zbigniew Boniek, który stwierdził, że są taśmy, na których wyraźnie widać, co powiedział Furman i że komisja ligi nie powinna mieć kłopotu z odpowiednim wyrokiem.
Wydawało się, że nie ma szans na porozumienie między zawodnikami. Nagle nastąpił jednak przełom. Piłkarze wszystko sobie wyjaśnili i nawet wydali wspólne oświadczenie, które ma być dowodem na zakopanie topora wojennego.
Nie będę cytował całego oświadczenia, ale jego sens jest taki, że wyjaśniliśmy to między sobą i podaliśmy (na razie wirtualnie) sobie ręce.
Czyli co? Nic się nie stało?
Nieprawda, stało się, a słowo Furmana wykraczają poza zwykłą wymianę boiskowych uprzejmości. Nie jestem zwolennikiem natarczywej poprawności politycznej, wręcz przeciwnie, ale tu, w haniebny sposób, zostały przekroczone granice dobrego smaku i przyzwoitości, właściwie wszelkie granice.
Staram się wyobrazić sobie, co czuł Taras Romańczuk. Sam jestem wnukiem ofiary zbrodni katyńskiej i to musiało być tak, jakby ktoś wyzwał mnie od sowieckiego siepacza.
Nie panie Furman, niech pan sobie nie myśli, że wszystko załatwione i że nic się nie stało! Mam nadzieję, że ta karma jeszcze do pana wróci....
Udanych typów
1. Arka - Piast
2. Korona _ Pogoń
3. Górnik - Zagłębie S.
4. Lech - Legia
5. Lechia - Wisła Kraków
6. Miedź - Wisła Płock
7. Cracovia - Jagiellonia
8. Śląsk - Zagłębie L.
Inne tematy w dziale Sport