kokos26 kokos26
415
BLOG

Uderz w stół, a judaszowe srebrniki się odezwą

kokos26 kokos26 Polityka Obserwuj notkę 5

 Użytym przeze mnie w tytule i nieco zmienionym na potrzeby tego felietonu przysłowiem posługujemy się zawsze w sytuacji, kiedy osoba lub osoby mające coś na sumieniu doszukują się w wypowiedziach innych, jakichś aluzji odnoszących się do ich wstydliwych bądź haniebnych, a czasem nawet przestępczych czynów. Odpowiedzią i obroną jest zawsze gwałtowna histeryczna reakcja demaskująca osoby czy nawet całe środowiska, które mają coś za uszami.
Zauważmy jak zgodnie reaguje postkomuna i rycerze ze stajni Michnika, kiedy ktoś wspomni o okrągłostołowej zdradzie elit i porozumieniu zawartym między komuną oraz zalegendowaną na „konstruktywną i przewidywalną opozycję” ich własną agenturą, z którą zasiedli do okrągłego stołu.
Kiedy ktoś głośno podniesie larum i przypomni o szkodliwej i groźnej dla państwa działalności „długiego ramienia Moskwy”, czyli WSI, w których prym wiedli przeszkoleni przez rosyjskie GRU oficerowie to z niemal ze stuprocentową pewnością można spodziewać się, że jeszcze tego samego wieczora na antenie TVN24 gościem Moniki „Stokrotki” Olejnik w „Kropce nad i” będzie gen. Marek Dukaczewski, a rozmowa dotyczyć będzie wielkiego profesjonalizmu służby przez niego kierowanej.

W przyszłym roku mamy wybory parlamentarne i jest bardzo prawdopodobne, że w razie porażki PiS-u lub jego nikłego zwycięstwa władza wpadnie w ręce koalicji PO-SLD. Warto w tym miejscu przypomnieć pewną wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, która wywołała nie tylko krytykę, ale wręcz szał i amok niemal całej klasy politycznej oraz wspierających ją mediów i łże-elit. Chyba jeszcze nigdy tak donośnie nie odezwały się nożyce po uderzeniu w ten przysłowiowy stół, a na czele chóru oburzonych stanęli przedstawiciele przyszłej planowanej koalicji PO-SLD.
Chodzi o słowa Jarosława Kaczyńskiego, który w wywiadzie dla „Gazety Polskiej” określił nasz kraj jako „kondominium rosyjsko-niemieckie”
Przypomnijmy zatem, że już w tak zwanej wolnej Polsce, czyli po 1989 roku polscy komuniści przepoczwarzając się w socjaldemokratów skorzystali z finansowej kroplówki wrogiego nam państwa i przyjęli od Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego pieniądze pochodzące na dodatek z zasobów KGB. Ten zastrzyk w dolarach zainkasowali osobiście towarzysze Leszek Miller i Mieczysław Rakowski. „Moskiewska pożyczka” to nie jest żadna teoria spiskowa, ale fakt i w każdym poważnym kraju taka partia polityczna zostałaby zdelegalizowana, a jej przywódcy wylądowaliby za kratkami.

Jednak mniej znanym jest przypadek Kongresu Liberalno-Demokratycznego, z którego wywodzi się cała wierchuszka PO na czele z Donaldem Tuskiem. Tu z kolei skorzystano z „niemieckiej pożyczki”, a właściwie darowizny przekazanej przez rządzącą wtedy w Niemczech CDU. Do dziś są świadkowie procederu, w którym działacze tworzącego się KLD ruszyli ławą na warszawskie kantory by zamieniać niemieckie marki na złotówki.
Może się tak zdarzyć, że już w przyszłym roku słowa Jarosława Kaczyńskiego w sensie dosłownym staną się ciałem a rządy w Polsce obejmą dwie partie, które zakładano za niemieckie i rosyjskie pieniądze. Wszyscy ci, którzy zachodzą w głowę, dlaczego po 1989 roku nie realizowano polskiej racji stanu, dewastowano gospodarkę, likwidowano całe gałęzie przemysłu. Dziwią się, że wyprzedawano narodowy majątek, 90 procent lokalnych mediów i prawie 80 procent banków oddano w obce ręce. Nie mogą pojąć, że polską armię pozbawiono jakiejkolwiek siły odstraszania, mają oto prostą odpowiedź.
Nikt nie daje pieniędzy za darmo. Zagraniczny pan nie tylko zapłacił miejscowym lokajom, ale i od nich cały czas wymagał i wymaga.

Artykuł opublikowany w tygodniku Polska Niepodległa
Nowy numer Warszawskiej Gazety od jutra w kioskach


 

 

 

 
kokos26
O mnie kokos26

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka