Do niedawna zwykłe podwórko staje się powoli naszym narodowym sanktuarium. Dzięki stacji TVN wiemy, że to tu stąpał jako pacholę nasz zbawca, mąż stanu i premier Donald Tusk. Pobliska kępa krzewów gdzie chłodził swoje rozgrzane grą w piłkę ciało i suszył spocone blond loki. W końcu słynny „młyn” na stadionie Lechii gdzie prawdziwy kibic (nie mylić z kibolem Wiecheckim) dopingował kulturalnie swoją drużynę.
Już niedługo ochroną zostanie otoczone miejsce w którym siadywał. Istnieje bowiem obawa, że tłum podążający do miejsc kultu, tratując się nawzajem rozgrabi i zniszczy to święte miejsce w poszukiwaniu relikwii. Wśród osób szczerze zachwyconych nowym premierem znaleźć się mogą przecież osobnicy, którzy już nazajutrz zbezczeszczą narodowe pamiątki wystawiając je na aukcjach w allegro.
Oczywiście stacja Pana Waltera nie omieszkała przenieść się również na warszawski Żoliborz, gdzie jakaś pani sięgając pamięcią do swego dzieciństwa ujawnia nam jacy to wredni byli bracia Kaczyńscy podczas zabaw w piaskownicy. Zwłaszcza Jarosław zapisał się dyktatorskimi zapędami.
Dopiero teraz możemy z dumą zauważyć ilu to mamy prawdziwych przyjaciół na całym świecie.
Zamiast zawiści i zazdrości, że to akurat Polsce trafił się tak nieprzeciętny przywódca, mamy do czynienia z wybuchem szczerej radości.
Wiwatuje Angela Merkel z Eriką Steinach, cieszy się szczerze zaniepokojony do tej pory o Polskę Władimir Władimirowicz Putin, radują się politycy w Izraelu.
Czegóż więcej trzeba?
Szczerze mi wstyd, że 21 października zaledwie 41,5% rodaków potrafiło rozpoznać w Donaldzie Tusku zbawcę ojczyzny.
Jedyne środowiska, które zachowały się godnie popierając go w blisko 90% to jak wynika z badań dziennikarze i pensjonariusze zakładów karnych.
Kiedy ten głupi ciemny naród dojrzeje i weźmie przykład z tych dwóch elitarnych środowisk?
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka