Zainspirowana niejako komentarzem eMFN do poprzedniej notki zastanowiłam się nad kwestią wychowania. Moja mama chciała chyba wychowując mnie i siostrę zastosować metody wychowawcze poniekąd i do pewnego stopnia te, które stosowali jej rodzice, co zaowocowało porażką wychowawczą. A przynajmniej ona tak uważa, choć na szczęście nie zawsze.
Nie ma czegoś takiego, jak uniwersalna metoda, nie da się zastosować do każdego dziecka tej samej metody wychowawczej. To, co sprawdzi się w przypadku jednego dziecka, w przypadku innego może okazać się całkowitą porażką. Każde dziecko jest inne. Każde trzeba kochać. Ale miłość ta musi być miłością mądrą i rozsądną. Miłość i zdrowy rozsądek, to chyba jedyne dwie wskazówki, jakie można zastosować w przypadku wychowania. Że nie jest to łatwe, wie każdy rodzic.
Nie można oczekiwać, że dziecko zawsze będzie spełniało oczekiwania rodziców, że nigdy nie zawiedzie. Wszyscy jesteśmy ludźmi. Czasem zawodzą rodzice, popełniają różne błędy, czasem dzieci... Cała sztuka to przyznać się do winy przed samym sobą przede wszystkim, przeprosić i wybaczyć.
Miłośniczka kotów i zdrowego rozsądku
W razie czego zostawiam moje gg: 2477683
Łucja
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura