ACHTUNG! NOTKA ZAWIERA TREŚCI MAKABRYCZNE I PRZERAŻAJĄCE! TYLKO DLA DOROSŁYCH O MOCNYCH NERWACH!
(Anthony Hopkins)
Od owego interesującego cytatu ja notkę moją natenczas zacznę, albowiem autor owego cytatu, znany ze swej roli doktora psychopaty, doskonale wpasowując się, tak w mojej notki temat, jak i w kwestie mej światopoglądowości i postrzeganie życia doczesnego.
Tak się bowiem złożyło, że na skutek dalszych perturbacyj po wyśnionej randce z Krzysztofem Bosakiem i mojej w związku z tym kontuzji, o czym było dokładniej w moich poprzednich notkach, w ubiegły piątek miałam wyznaczoną w szpitalu operację w celu drutów z palca wyciągnięcia, a czas był już najwyższy, bo druty od wewnątrz się już na wolność przebijać próbowały i mnie w owego paluszka nakłuwając.
Faktycznie nie można w tym temacie z panią polemizować było, albowiem w szpitalu przecie pracując, z wieloma przypadkami wszelakich wypadków ona ma wszak do czynienia i jak mało kto wie o tym, że czasy prosperity kobiet niezwykłych, jak na ten przykład niejaka Baba Anujka* z Bałkanów, niestety należą już do przeszłości, ale za to nieśmiertelnym w pewnych kwestiach pozostając porozumienie pomiędzy kobietami, na miarę silnych więzi u wdów z Nagyrev**, więc uśmiechnąwszy ja się z zadowoleniem, że w tym szpitalu kompetentny i przyjazny jest personel tak zwanej biurokracji, a już się nie mogąc doczekać kiedy trafię w ręce lekarzy.
W piątek się więc w ten deseń zjawiwszy na oddziale w humorze doskonałym i kiedy mnie powieźli do piwnicy, stwierdziwszy przy tym, że wszystko jest tutaj zorganizowane doskonale, bo jak pacjent w czasie operacji wykorkuje to się go przepycha tylko z sali operacyjnej do kostnicy, pewnikiem o jedne drzwi dalej, a w następnych drzwiach się podaje wiadomość, że jeden posiłek mniej dzisiaj ma być na szpital wydany i personel szpitalny na niepotrzebną bieganinę czasu i energii nie tracąc.
W owej piwnicy zaś, jako pierwsze do pokoju z Zielonymi Ludzikami ja z łóżkiem swym wjechałam i zostałam zapytaną czy druty wyjęte z palca sobie chcę zabrać do domu, bo jest to moja absolutnie osobista własność, lecz wzgardziwszy ja niemi, jak mnie powiedziano, że nie są one ani ze złota, ani też z platyny, a do dziergania się takoż nie nadają, gdyż prawdziwy minimalista powinien gromadzić tylko rzeczy cenne i praktyczne.
Następnie, już na twarde łoże mnie w innym pokoju wpakowano, zapewne po to, by pokuta po nieobyczajnych treściach mogła się odbyć, a pielęgniarz mnie musiał przypiąć do owego łóżka pasami, albowiem pewnie już z doświadczenia wiedział, że nie posiadając prawa jazdy, będzie mnie wiózł z ułańską fantazją i wszystkie kolizje z drzwiami był przewidział, za co ja z tej wdzięczności zacząwszy mu opowiadać dowcipy wprost na sali przedoperacyjnej i tak nam wesoło było, że chirurg w drzwi walnął i krzyknął donośnie, abyśmy wzięli co na uspokojenie.
Tak się i stało więc, że Doktor Anestezjolog był w ten deseń nadszedł, by taką Kulę znieczulić odpowiednio i jako pierwsze mnie rękę podawszy, aby się kulturalnie przedstawić, a moją dłoń ująwszy, zaskoczonym był wielce, że miast się takoż przedstawić grzecznie to nieobyczajnie wrzeszczę, więc mu wyjaśniwszy w ten deseń, że właśnie z powodu owej nieszczęsnej ręki ja tu w szpitalu jestem, a na jego stwierdzenie, że dlaczego ja rękę podaję skoro mnie boli w niej palec, ja odpowiedziawszy szczerze, że palec mnie nie bolał do czasu, aż został przez Doktora Anestezjologa ściśniętym i dobrze jeszcze odetchnąć po wygłoszeniu owej prawdy nie zdążywszy, gdy w ręku Doktora ujrzawszy kleszcze, a na jego twarzy uśmiech liska chytruska i usłyszawszy pytanie czy bym może była sobie życzyła dużo szybciej skrócić moje cierpienie, bo on mnie może tego palca szybciutko oderżnąć.
Zaraz mnie też jeszcze myśl naszła, że te dziwne znaki na ręce mej namalowane markerem jeszcze na oddziale szpitalnym, to nie jest może żaden tak zwany Hashtag, względem którego mogę sobie dowolnie na temat dowolny w oczekiwaniu na operację się odnieść, ale specjalne znakowanie dla Doktora Anestezjologa, co jest hazardzistą uzależnionym od popularnej gry w kółko i krzyżyk, a przed operacją lubi sobie zagrać w ową grę z pacjentem, względem zakładów w temacie ewentualnego rżnięcia.
Po powrocie zaś do domu, kiedy dzwoniwszy ja do rodziny i znajomych, by ich poinformować jak operacja przebiegła, kolektywnie mnie oni pytali czy czego aby nie zmyślam, bo przecie w tym szpitalu to jakoby w jakim komediowym serialu, ja zaś filozoficznie tu wrócę do myśli w temacie traktowania ludzi z wzajemnością, ponieważ mam w ten deseń nieodparte wrażenie, że to właśnie ja moimi wibracjonistycznymi działaniami sprawiając takie, a nie inne sytuacje i ludzkie zachowania.
Fajnie jest bowiem być traktowanym dobrze, ale jeszcze lepiej jest być traktowanym z wzajemnością, skoro dobrze to za mało i mamy apetyt na absolutnie pełne radości Maisha Matamu, a na dokładkę pragniemy się nim dzielić, dla radości jeszcze większej.
I tralalala... :-)
)* Baba Anujka zna lekarstwo na wszystko:
https://youtu.be/rmt3f1r67q8?si=GDOpfNnpdlVdoi_0
)** Wdowy z Nagyrev takoż znają się na rzeczy:
https://youtu.be/sFtVEFAzGds?si=f_GDGKIuk8tfUCBZ
Komentarze
Pokaż komentarze (40)