ACHTUNG! NOTKA TYLKO DLA DOROSŁYCH! :-)
Jesienne wieczory w całej swej romantycznej odsłonie jak nieboszczyk zakrzywionym paluchem pukają w parapet deszczem i wiatrem zawodząc, tedy czas jest co nieco o związkach nieludzkich napisać, co zostały unicestwionymi i przepadłwszy jak zombie we mgle upiornej.
Tak się bowiem złożyło, że zeszłej jesieni, gdy atmosfera grobowa i żałobne w sercu nastroje u mnie były, żalem względem rozstania z ukochanym Karawanem spowodowane, przybył był Małżonek Adrenalina i mnie przyprowadziwszy Dzikusa, abym ja się z owym Dzikusem związawszy, mogła była mieć dzikie i odlotowe jazdy, bo Dzikus wprawdzie już miał swoje lata, ale jeszcze był pełen wigoru.
Jak ja już wspominając o tym w salonowej notce, początki związku mego z Dzikusem do łatwych nie należały, albowiem nie mogąc ja sobie poradzić z jego drążkiem, lecz w końcu udało mnie się jego dosiąść i jazdę uskutecznić, choć dzikość serca miał wielką, a straszył przechodniów swą gwałtownością, bo gdy on piszcząc z uciechy, przechodnie piszczeli z przestrachu i na boki się rozbiegając, obuwie gubili.
W ten deseń jakoś i taka Kula Kobieta się z łagodnego toczenia przestawiła mentalnie na przyspieszone turlanie i wszystko by było być mogło bardzo ładnie, lecz jak wiadomo z filmów grozy, nic nie jest takowym jak się wydaje, albowiem pewnego razu Dzikus zachowawszy się jak niejaka Furia Plymoutha i od razu było dla mnie jasnym, że jest to koniec naszego krótkiego, a burzliwego związku, skoro się on wyrwawszy spod mojej kontroli i sobie zacząwszy żyć własnym życiem, aż musząc ja użyć klucza dziesiątki i energii jego pozbawić na amen i wieki wieków.
Zaraz też i zadzwoniłam do Małżonka Adrenaliny, że Dzikus bez życia pod sklepem diskountowym został przeze mnie zostawiony i tak mnie się widzi, że inwestować w dalszy z nim związek nie ma najmniejszego sensu, albowiem inwestować należy wprawdzie w związki tak ludzkie, jak i nieludzkie, ale jak to się mówi, każda Waćpani musi znać swoje proporcjum.
W ten deseń, Małżonek Adrenalina był przybył z dwoma niewyspanymi Bułgarami, co z zimna takoż drżeli, albowiem przed mokrą robotą nigdy nie jedzą śniadania i po wysłuchaniu historii o tym, że jest to już drugie fizyczne ciało w przeciągu półtora roku, które Kobieta Kula zajechała na amen wieki wieków, z szacunkiem się ukłonili, a następnie wpakowali Dzikusa na swój samochód i do Bułgarii byli odjechali.
Tak to, zostawszy ja chwilowo w stanie duchowego oczekiwania na tak zwaną iskrę do jazdy, wzrok zawieszając na potencjalnych kandydatach do wspólnego zatracenia i jedno wiem na pewno, następny mój związek będzie z Dzikusem o dużym gabarycie, gdzie w razie czego ja będę mogła się swobodnie położyć i wypiąć zadek na takowych kurdupli jak niejaki Mc Laren czy inny przedłużacz penisa.
Tymczasem dane mnie było przy tej okazji rozstania z Dzikusem, filozoficzność uskuteczniać w temacie swobodnego się puszczania, takoż jeszcze zgłębiania owej filozofii kolektywnie, przekonując do puszczania się swych bliźnich, albowiem większość ludzi nie lubi się puszczać tylko trzyma się kurczowo tego i owego, a każde rozstanie jawiąc się tragedią i naprawdę serce trza mieć jak Kobieta Kula elastyczne, tak we wszelakich związkach jak i w kwestii wynoszenia historii na śmietnik. . .
c. d. n.
Komentarze
Pokaż komentarze (21)