Żydowski targ Państwowej Komisji Wyborczej i Sądu Najwyższego nad dotacją dla PIS jest parodią demokracji za publiczne pieniądze. Naród pompuje miliardy złotych w swoich wybrańców bez skrupułów i odpowiedzialności. To nieustanny rozbiór Polski.
70 milionów piechotą nie chodzi, ale jej brak w kieszeni Jarosława Kaczyńskiego partii serca nie zatrzyma. Nie koncentrując się nad szeroko pojętymi inwestycjami wszystkich sejmowych taboretów już sam zapis takiej ustawy jest robieniem kaszy z mózgu podatników. Finansowanie partii politycznych z kasy państwa kosztem służby zdrowia, świadczeń społecznych, masowego sportu, infrastruktury a nawet lotów kosmicznych pod mrożącym krew w żyłach hasłem – Tak wbijamy nóż w plecy lobbingu i łapownictwu polityków – to kolejna perełka w zbiorze kawałów o Polakach i wyobrażeniu o ich honorze. Czy ktoś trzeźwo myślący potraktuje tą myśl poważnie patrząc realnie na stan państwa generalnie i szybującej w sukcesach dzięki niezachwianym statystykom gospodarki.
Nie czuję potrzeby wczytywania się w komentarze pod moimi felietonami. Ale te z ostatniej publikacji ,,Jawność skompromitowana,, idealnie wpisuje się w kibicowanie kosztem własnego konta i rozsądku w muzykę płynącą z salonów na Wiejskiej. Kraj nad Wisłą jak rzadko który w cudownie rozwartymi ramionami kupi każdy przepał, bo generalnie jego mieszkańcy mają zakodowane myślenie wiecznego kombinatora. Żeby tu przeżyć inaczej nie można, co stwierdzam nie w złości, a rozbawieniem.
Gdyby partie polityczne nie miały dotacji, to albo by nie powstały, albo…no i kto pamięta która formacja szła do wyborów żądając nałożeniem odpowiedzialności materialnej na urzędnika? Jaki złodziej sam nakłada sobie kajdanki i dlatego polska scena polityczna to cały czas ta sama śmietanka. Przepraszam, kaszanka.
Nieuchronność kary Polacy znają jedynie z amerykańskich filmów, a jeśli dziś wypływa w mediach afera pedofilska syna Kurskiego, to niebawem będziemy świadkami wybicia szamba z wieloma ciekawymi obyczajowymi historyjkami. Dotąd była na salonach niepisana w tym umowa, ale gdy zakulisowe zobowiązanie trzeba realizować, pływanie w korycie złamie każde prawo.
Wyniki amerykańskich wyborów prezydenckich pokazują jak kraje rozwinięte traktują bezrefleksyjnych kombinatorów. Zanim w polskiej mentalności urodzi się takie myślenie, nakazana jest cierpliwość na kolejne wieki. W tym czasie niewątpliwie dojdzie do skutecznej weryfikacji granic w Europie. Wyprostowanie ukraińskiej będzie tego początkiem. Cierpliwość naszych sąsiadów gwarantuje im powrót na rubieże nie gorsze, niż 1918. Na tym polega geniusz carów i carycy. Kiedy tak wartości złotówki PKW przekomarza się z podmiotem niemniej wyrazistym nikt nie wpadł, żeby ustawę o finansowaniu partii politycznych utrącić. Sprywatyzować media publiczne płodne w amatorszczyznę zwaną misją publiczną. Kiedy w kilkunastu programach tego radia i telewizji słyszę i widzę sepleniące, niemal zmumifikowane towarzystwo, to boleścią spoglądam z rękami ku niebu.
Rozdupczaj podatków idzie na całego i nie mówimy tu o 70u milionach jakiegoś dla Kaczyńskiego napiwku. Że w kolejce z łapą czeka nie tylko Trump, ale nawet niedomyty zdaniem administracji Waszyngtonu prezydent Ukrainy, to mamy kampanię prezydencką na miesiące świetlne przed nieogłoszonym terminem. Wszyscy kandydaci tryskają młodością i licytują w urodzie otoczenia. Upadły zatem czasy Andrzeja Leppera, który bez rozgłosu łączył biurka sekretariatu, żeby rajstopy się nie pogubiły. Wiara, że każdy decydent w tym kraju matu jakąś fajną historię do sprzedania na fejsie czy tabloidom, nie zmienia faktu, że nigdy nie poczułem potrzeby wspierania ani partii, ani wielkiej orkiestry. Polska od pokoleń daje kasę nieobliczalnym ancymonom, którzy na próbę jawnego rozliczenia zasłaniają się tajemnicą handlową, specustawami lub w ogóle nie reagują. Biurokracja odizolowała się od szarej masy wysokim murem, który kładzie się ponurym cieniem we wszystkich kierunkach. Jak to jest możliwe przy 40omilionowym narodzie trzeba zapytać najlepiej psychiatry.
Wieloletni dziennikarz śledczy, zawodnik i trener pływania oraz triathlonu / od 1997/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka