Naród nie chce bronić kraju, bo idą wakacje- - pokazują światu Ukraińcy. Prezydent Żełeński za to oskarża USA i UE o pomoc przegranej Rosji. Amerykanie kukułcze jajo zostawią Berlinowi i Brukseli. Inaczej stracą Tajwan oraz wpływy na Pacyfiku.
Wczoraj w radio TOKfm generał Bogusław Pacek otwarcie przyznał, że z przakazów najwyższych rangą wojskowych Ukrainy niebawem wywieszą nad Kijowem białą flagę. Według dyrektora Muzeum Wojska Polskiego jego rozmówcy jasno wyrazili mu aktualną sytuację. Armia nie ma żołnierzy, bo w pośpiechu wyemigrowali albo unikają jak mogą poboru. Zatem Włodimir Żełeński będzie negocjował warunki pokoju. Powrót na łono mateczki Rosji jest nieunikniony. Generał Pacek potwierdził jedynie treści moich kilkuletnich publikacji w S24 na ten temat, w czym nie ma nic odkrywczego. O ile dla niejednego nazwisko naszego dowódcy. W kręgach władzy ostatniego półwiecza od ministerstw siłowych do Belwederu Bogusław Pacek jest uosobieniem potęgi służb specjalnych, a więc najtajniejszych wieści i właściwej analizy każdej sytuacji.
Wyhuśtany na kolanach autorów stanu wojennego, generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka, tą formalną karierę rozpoczął od stanowiska szefa żandarmerii garnizonu gdańskiego pod bokiem generała Edwarda Wejnera, dowódcy legendarnych ,,niebieskich beretów ze Słowackiego,,. To ten sam, który w grudniu 1970 pogrążył Gomułkę i Kociołka odmawiając strzelania do stoczniowych robotników. Dla Moskwy i Gierka wykonał więc niezbędną finalną robotę, od której zaczęła się epoka Edwarda Gierka. Wejner jeszcze jako szeregowy żołnierz rozpoczął służbę dla wojskowego wywiadu, co potwierdza misja obserwatora w latach 50ych ubiegłego wieku 27olatka na wojnie w Korei. Później jako dowódca również legendarnych Jednostek Nadwiślańskich udupił wręcz podręcznikowo ,,czerwcową noc premiera Olszewskiego,, odmawiając wyjścia na miasto i aresztowanie min. Lecha Wałęsy w ramach ,,Listy Macierewicza,,. Wejner dla władzy był więc głównie po to. Poza prekursorskim kierunkiem w biznesie zwanym dziś developerką zbędnych terenów należących do MON. Niemal bliźniacza w kolorach kariera się nasuwa czytając życiorys Radka Sikorskiego. Stąd można tłumaczyć różne figle słowno-taneczne obecnego ministra spraw zagranicznych, które generał Pacek , a Wejner zza grobu zapewne odbierają z ojcowskim uśmiechem. Bez nich, czytaj wojskowych służb, nawet kangur w stołecznym ZOO nie podskoczy, PIS, NW czy karuzela KO.
Pytałem niedawno publicznie, jaki interes ma minister Sikorski wspierając bezczelność cwaniaków z Kijowa? Opowieści, że prezydent Joe Biden i bogata Europa Zachodnia namawia Ukrainę do rozpoczęcia negocjacji z Rosją tak, żeby nie wyszła na przegraną czy straszenie rozlokowaniem na terytorium Polski broni nuklearnej w gabinetach Kremla może być tylko pretekstem do odkorkowania stolicznej flaszki. Opowieści o strachu Wołodimira Putina na samą myśl unii polsko-ukraińskiej przywołują podejrzenie, że ich autorzy muszą zmienić dilera. Były prezydent Rosji Dimitri Miedwiediew w weekend, zapewne nie przerywając zalewania robaka w miłym damskim towarzystwie, skomentował propagandowy bełkot Radka Sikorskiego. - Chcesz atomu na Warszawkę? Naprawdę chcesz? - mniej więcej w tym stylu. O niejakim Żełeńskim z Ukrainy w ogóle nie wspominał. Widać na mapach Kremla nie ma takiego kraju.
Już miesiąc temu, o czym pisałem, premier tej kłopotliwej DUMY EUROPY w odwecie za zmuszenie przez prezydenta USA do zmiany ustawy o poborze, bez czego Kijów nie miał co marzyć o dalszej pomocy, oświadczył, że Ukraina jest wszędzie tam, gdzie są Ukraińcy. Nowa ustawa okazała się szyderą z towarzystwa, które rządzi światem, bo za łapówki na granicach i punktach poboru rekrutów kwiat znad Donu wtapia się jeszcze głębiej w globalną cywilizację. To społeczeństwo wątpliwie zasługuje na własne państwo niezrozumiałą dla świata postawą. Tu za to ciągle coś się dzieje. Od Bałkanów do Pacyfiku. Rosyjskie supermocarstwo czeka na inwazję Chińczyków na Tajwan, czym całkowicie zaangażuje USA walką o utrzymanie wpływów w tym regionie i zmusi Joe Bidena do odpuszczenia Ukrainy, którą pozostawi na głowie Europie. Dzisiejsze niemiecki ,,Bild,, drukuje słowa amerykańskich ekspertów, mniej więcej tego samego miotu co generałowie Wejner i Pacek, tylko z Pentagonu.
W tej sytuacji minister Sikorski może jedynie zaiskrzyć pomysłem, jak pozbyć się z Polski tych milionów cerkiewnych sióstr i braci, którzy na wypasie demontują budżet Polski i Polaków. Realnie myśląc, nie da rady. Jeśli ktoś twierdzi, że Żełeński dopuści nasze firmy do odbudowy tego zawsze rosyjskiego kraju, to miejsca już są zajęte przez tych bogatych. Nie po to kasę na z góry znany wynik zabawowej wojny pożyczali, żeby dopuszczać do koryta wiecznie pijanych w swej naiwności Polaków. Jesteśmy jak zawsze w wielkiej d… mili państwo – jakby powiedział nasz pokojowy noblista w przegranej samotności wypełniając starość.
Wieloletni dziennikarz śledczy, zawodnik i trener pływania oraz triathlonu / od 1997/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka