Platforma traci większość, bo Maria Klaman z Sopotu została wiceprezydentem Krakowa bez akceptacji Nowej Lewicy. Stanowisko było zarezerwowane umową koalicyjną. Nominacja zrywa porozumienie.
Polityczny chaos dopiero się zaczyna odsłaniając kulisy negocjacji. Prezydent Aleksander Miszalski odrzucił wcześniej 5 kandydatur lewicy, bez której poparcia jego partia nie ma większości w Radzie Miasta Krakowa. Nowej wiceprezydent bliżej jest do obecnego posła Platformy Obywatelskiej Jacka Karnowskiego, byłego włodarza Sopotu, gdzie była jego najbliższym współpracownikiem. Moja ostatnia publikacja ,,Kraków na lewo od Gdyni,, została więc błyskawicznie zweryfikowana. Małopolska lewica okazała się naiwna i teraz odżegnuje definitywnie od Mariii Klaman utożsamiając jej postać również z Robertem Biedroniem. Faktem jest, że organizowała tęczowe marsze min. w Gdańsku i stała w pierwszym szeregu ruchów feministek, a jej rola w sopockim magistracie jest splotem antagonistycznych doświadczeń. Trzeba wiedzieć, że Karnowski, rasowy gracz i zaufany sopockiego mieszkańca Donalda Tuska miał w swych szeregach grupę lewicowych kobiet z wiceprezydent włącznie. Układ miał charakter ponadlokalny i teraz w Krakowie mielibyśmy podobne klonowanie. Wtedy za politycznym dealem stał były wojewoda pomorski, wiceminister infrastruktury od budowy autostrady A1 – Jan Ryszard Kurylczyk ze Słupska, gdzie chwilę potem prezydentem miasta został Robert Biedroń wchodząc w buty lewicy. Dzisiejsza awantura w Krakowie, to misterna układanka premiera i byłego prezydenta RP w stołecznej centrali, o której władze małopolskiej Nowej Lewicy nic nie muszą wiedzieć.
Sopot, ulubione miasto kacyków PRL Józefa Cyrankiewicza i Włodzimierza Sokorskiego / wielcy miłośnicy kobiecych uroków/ w samym środku prezydentury Jacka Karnowskiego swój obecny wygląd przebudowy centrum wzdłuż deptaka Monte Cassino zyskał rękami miejscowej firmy NDI. Niedawno generalnego wykonawcy przekopu Mierzei Wiślanej, z kolei inwestycji PISu. Konsorpcjum lokowane po lewej stronie układów biznesowo-towarzyskich. Przeszłość wskazuje więc na możliwy każdy wariant w polityce, gdy chodzi o pieniądze. Oraz starą prawdę, że bez lewicy i kościoła się nic w tym kraju nie obejdzie. A sopockie molo rodzi natchnienie.
Tym razem nietajone oburzenie ustami małopolskiego lidera NL i wicewojewody Ryszarda Śmieszka nasuwa również skojarzenie, że Platforma Obywatelska koalicjantów potrzebuje tylko do wyborczego zwycięstwa lub wystawiania jako sprawców nieszczęść. Niedawno Nowa Lewica marzyła o stołku ministra kultury z przejęciem mediów publicznych, ale dostała czarną polewkę. Jej sztandarowy punkt każdego programu wyborczego – aborcja – przepiłował inny koalicjant ,, Trzecia droga,,. Filozofię ,,wolności dla d...,, czyli tęczową rewolucję LGBT zgrabnie przyswaja narodowy neoliberalizm. Ostentacyjne wsparcie Prezydenta Aleksandra Miszalskiego dla odbytej właśnie parady równości w Krakowie na to wskazuje. Uświadamia niedowiarkom, że nominacja Marii Klaman jest nieodwołalna. To dodatkowy kij w mrowisko walk wewnętrznych lokalnej lewicy. Kandydaturę byłej wicerpezydent Sopotu na czwartego zastępcę Miszalskiego formalnie wystawił Marek Gzik, z ramienia NL wiceminister nauki. Wygrał więc batalię o wpływy z regionie,. Oczywiste skoro on, a nie Ryszard Śmieszek jest w rządzie. Wodzowie się układają na całej mapie Polski, a spolegliwy na otarcie łęz coś dostanie.
O porażce Nowej Lewicy na ostatniej prostej wyborów samorządowych w Gdyni pisałem. Zerwanie umowy tuż przed głosowaniem zwycięskiego komitetu obywatelskiego odkryło intencje lewicy. Dziś formalnie tam w symbiozie z Platformą. Krakowskie przepychanki rzucają światło możliwej strategii Koalicji Obywatelskiej na odzyskanie całkowitej kontroli w Trójmieście. Z upadłym po królewskich latach Wojciechem Szczurkiem wszystko działało perfekcyjnie.
Ekipa Włodzimierza Czarzastgo zapewne wie co robi, ale wizerunkowa kolejna wpadka przy konkurach do Europarlamentu może tą formację ponownie zdołować. A Platforma budując w pośpiechu sieć swoich wpływów na bazie ostatnich wyborczych sukcesów ewidentnie sonduje, na ile może posunąć się w robieniu ze sprzymierzeńca medialnego clowna. Taki mamy odbiór społeczny.
Małopolska Nowa Lewica nawołuje prezydenta Krakowa do wycofania się z nominacji Klaman i respektowania koalicyjnej umowy. Jednocześnie ogłasza, że mimo z niej wyjścia będzie wspierać Aleksandra Miszalskiego. Brać w tej sytuacji polityczną odpowiedzialność i działanie na miękko piorąc publiczne rodzinne brudy na nikim nie zrobi większego wrażenia. Poza prawdopodobieństwem odwrócenia się politycznych sympatii w kolejnych głosowaniach.
Wieloletni dziennikarz śledczy, zawodnik i trener pływania oraz triathlonu / od 1997/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka