Kandydat KO pozywa w trybie wyborczym Telewizję Polską. A gazeta brata Stefana Michnika – bezkarnego dotąd komunistycznego zbrodniarza, równolegle drukuje szczegóły zarzutów na ekipę Kurskiego. 48 godzin wcześniej w publikacji na S24 pt. ,, Wybory wygra...Kurski,, pisałem, że nie Dudy boi się Trzaskowski, a debaty telewizyjnej w drugiej turze u Jacka Kurskiego, której będzie unikał jak ognia. I dokładnie teraz o to tu chodzi. Sztab Trzaskowskiego, co też artykułowałem, znakomicie zdaje sobie sprawę z faktu, że poza wizerunkiem tak modnej dziś gejowskiej urody oraz dynamicznym, ale mało logicznym propagandowym słowotokiem Trzaskowski oferuje to samo co Kidawa, Budka, Tusk czy każdy inny działacz Platformy, na samorządowych kwiatuszkach tej formacji z trójmiasta – Karnowskim z Dulkiewicz listę zamykając. Na słowo ,,Woronicza,, i konfrontacji na żywo z killerem ekranu Michałem Adamczykiem, Trzaskowski robi się blady jak słońce Arktyki, co było widać w jego oczach, ruchach i słowach w trakcie pierwszej debaty TVP. Nie muszę być ekspertem od politycznego wizażu - wystarczy trenerem sportów ekstremalnych- żeby stwierdzić, iż z charakteru tchórzliwego i konformistycznego Rafała Trzaskowskiego, 17 czerwca ratował tłum kontrkandydatów. Jego pływanie w tematach jak w weneckiej gondoli i cała neoliberalno-marksistowska filozofia społeczeństwa usługowego, bez swoich banków, przemysłu, armii i ziemi nie ma żadnych szans obrony na politycznym ringu z Andrzejem Dudą. Było więc oczywiste, że sztab kandydata o nogach z waty nie dopuści do walki na argumenty w bezpośrednim starciu. Dokładnie tak samo grał umarły Paweł Adamowicz w ostatnich wyborach do gdańskiego samorządu wiedząc, że nie jest w stanie trzymać nerwów w garści, gdyby Kacper Płażyński przestał rozdawać pączki na ulicy. Prezydenci Gdańska i Warszawy są z tej samej gliny oraz klucza naboru do formacji Tuska i tak samo po porażce liberałów w 2015 w wyborach centralnych kontynuowali wyprzedaż majątku publicznego poprzez samorządy, min. tworząc tak zwane republiki developerów. Obecnie wystarczy, że Duda będzie punktował Trzaskowskiego globalnymi obrazkami tej rzeczywistości samorządowych liderów z całego kraju, żeby stworzyć precyzyjną wizję totalnej degrengolady, która w prezydenturze Koalicji Obywatelskiej nas czeka. Silny elektorat Trzaskowskiego to armia zbiurokratyzowanych urzędników nie tylko w metropoliach, ich rodzin. Biznesu korzeniami z PRLu, który pompuje niezmordowanie w ramach przyjętego schematu środki, których w żaden sposób nie można nazwać łapówkami. Ujawnianie patologii tych zależności, których końca trudno się doszukiwać, nie jest oczywiście w zgodzie z propagandą ciepłej wody w kranach oraz ośmiorniczek u Sowy. A telewizja Kurskiego od 5 lat, z coraz większą skutecznością i siłą poraża Polaków liberalnymi realiami. Więc sztab Trzaskowskiego zagrał na pozwie sądowym, bo przeprosiny za kłamstwa, a takiego wyroku partia od swoich sędziów zapewne oczekuje, będą pretekstem, by debaty oko w oko Dudy z Trzaskowskim w telewizji Adamczyka i Kurskiego odmówić. Kneblowanie ust mediom i dziennikarzom III RP lepiej wyszło, niż Urbanowi, Josefowi i cenzorom z Mysiej. Teraz ta bitwa w pozwie wyborczym jednoznacznie zweryfikuje granice krytyki prasowej suwerennego państwa, niezależność sądów i prawdę o stopniu ich zreformowania. Kurski, bez względu na wyrok z jeszcze większą mocą będzie Trzaskowskiego i jego trzodę naparzał. Gdyby w kryzysie COVID 19 ta ekipa rządziła, naród koncepcją Niesiołowskiego żarłby po łąkach krowie placki zapijając uryną. To pewne, jak fakt, że jednak większość Polaków chce prezydenta i państwa przewidywalnego.
Wieloletni dziennikarz śledczy, zawodnik i trener pływania oraz triathlonu / od 1997/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura