Kandydat Trzaskowski od Gdańska swoją oficjalną kampanię zaczął. Na jego meeting dotarło, jak podają wspierające go media, tysiąc entuzjastów. Gdybym przelotówką wzdłuż swojej wsi przebiegł na golasa miałbym większe zgromadzenie. Od okadzania Trzaskowskiego zdecydowanie też większe w tym samym czasie było zainteresowanie protestem pod gmachem Prokuratury Okręgowej mieszkańców spółdzielni mieszkaniowej ,,Ujeścisko,, . Jej zarząd puścił swych członków z długami na 40 milionów zł i … jest nadal wolny. Zdumiewające więc, że podczas wiecu prezydenta stolicy, lidera Związku Miast Polskich i kandydata neoliberałów o zapewne dziesiątkach jeszcze innych zalet żaden dziennikarz nie zachęcił gospodyni imprezy, Aleksandrę Dulkiewicz do przemieszczenia z fasadowego starówki w bardziej wymowny obraz naszych czasów. W tłumie okradzionych w majestacie prawa spółdzielców Trzaskowski miałby szansę na złożenie być może tylko kolejnej nie do spełnienia deklaracji. A prezydent Gdańska ze swoim głosem poparcia wreszcie ujawniłaby się w swoim mieście kimś innym, niż caryca niszczejących dla developerów zabytków, które od pożogi II Wojny się cudownie ostały. Te dwa motory na polskiej ziemi obcej gospodarki warto zawsze zapytać, czy da się jeszcze rozliczyć grabież majątku narodowego po 1989. Optymistą nie jestem. Obydwoje ręce mają związane obcojęzycznymi developerami, galeriami, hipermarketami oraz bankami nie tylko w swoich miastach. Ale pozostałych samorządach o tych samych barwach . To węzeł gordyjski na poziomie ustnej jamy, który ekipie stojącej za kandydatem KO nigdy nie pozwoli nawet na skowyt skazańca. Globalny kapitał inwestuje tam, gdzie dają mu szansę na zyski gdzie indziej nieosiągalne. Biurokracja, korupcja i wzajemne wyniszczanie nie musiały czekać na wejście do Unii. Donald Tusk rozbawiony po 4 czerwca 1992 rządami Olszewskiego i Macierewicza stanął pod czerwoną latarnią ze swoimi zwolennikami. Śmiał się z czeskiej drogi do kapitalizmu i planom Balcerowicza nadal blasku. Filozofia państwa usługowego, bez przemysłu wytwórczego więc i gospodarki stała się fundamentem dla budowy społeczeństwa elit z pogardą dla zasad ustroju i prawa. Gdańsk poza splugawioną przez TW ,,Bolka,, symboliką Solidarności jest miejscem, gdzie z każdym dniem takie protesty jak spółdzielców Ujeściska będą narastać. Trzy miesiące pandemii w tym regionie pokazały lojalnym tutejszej władzy przedsiębiorcom, że muszą sami na siebie liczyć. Lub wsparcie rządu. W Warszawie Trzaskowski wypadł jeszcze gorzej, bo zatrudniani od lat w magistracie dyletanci nie są w stanie poradzić sobie z rozdziałem pieniędzy kryzysowej tarczy. Nepotyzm i synekura stały się przez lata znakiem firmowym ugrupowania Trzaskowskiego, a nieudolność jego fasadowej kampanii z każdym dniem przez kontrkandydatów będzie odzierana. Nie zmienią tego obcojęzyczne media, które gdański start swojego asa nazwały teatrem jednego aktora. Zdaje się, że komentowano tak próby autolansowania prezydent Dulkiewicz u boku Trzaskowskiego. Niewątpliwie więc ruszył wakacyjny serial w BOLLYWOOD stylu, gdzie jest piękny ON, samotna ONA, pieniądze na wielu kontach, mieszkań bez liku... i Śpiewak przez prezydenta RP od tak zdemoralizowanego układu ułaskawiony.
Wieloletni dziennikarz śledczy, zawodnik i trener pływania oraz triathlonu / od 1997/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka