Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
194
BLOG

Upadek z wysokiego konia bardziej boli ...

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Polityka Obserwuj notkę 3

Śmieszą mnie nawoływania w rodzaju Tusku musisz !!! albo Bronku, do broni!!!, które rozlegają się ze strony niektórych polskich mediów po adresem polityków PO.

Zawierają jakiejś dziwne zaklęcia, jakąś irracjonalną magię. Tkwi w nich przekonanie o nadzwyczajności niektórych polityków, że tylko oni są w stanie wyrwać kraj z jakiegoś potwornego zagrożenia. Jakie to zagrożenie? Wojna? Sąsiedzi się zbroją? Hunowie jacyś mają na nas napaść?
 
Otóż nie, „grozi” nam zwycięstwo PiSu, nieprzychylnie nastawionego do środowisk „Gazety Wyborczej” i jej podobnych. Stronnictwo, niejednorodne ideowo – wszak ludzie PiSu czytają i „Wyborczą”, i „Politykę”, i TVN i na dobrą sprawę, poza paroma wyjątkami, z wieloma poglądami tam głoszonymi się zgadzają – zyskało złą sławę chyba nieco na wyrost.
 
Myślę, że media sztucznie wykreowały potworny wizerunek PiSu, Kaczyńskich, wizerunek, który na dobrą sprawę nie ma pokrycia w faktach. Wiele poglądów tępionych w PiSie – na obecność religii w życiu publicznych, na karę śmierci, na politykę zagraniczną – jest obecnych w PO. O co więc chodzi?
 
O fałszywie pojmowaną postać demokracji – w której każdy z każdym musi walczyć na noże, bo tak jest ciekawiej, tak jest bardziej medialnie. Dzisiaj wyraźnie widać, jak media usychają bez ostrych walk, bez „naparzania się”, bez obelg. Dzisiaj, jak nigdy dotąd, widać, że w dużej mierze to media kreują konflikty w polskiej polityce. Po tragedii smoleńskiej politycy czują dyskomfort atakowania swoich politycznych przeciwników, mimo ewidentnego szczucia ze strony mediów. Nie karzcie mi Państwo podawać przykładów – wystarczy poczytać gazety i posłuchać niektórych publicystycznych komentarzy: każdy dzień przynosi nowe przykłady.
 
Od tych paru tygodni z niedowierzaniem przeglądam prasę i zaciskam usta w bezsilnym zadziwieniu, jak mocno można manipulować opinią publiczną. I nie robią tego tabloidy – one walą na odlew – ale media, które uchodzą za przyczółek elit.
 
Politycy – z grubsza – są powściągliwi, znaleźli się więc „cywilni” troglodyci konfliktu. Hasła o nekrofilii (W.Bartoszewski), czy o wojnie domowej (A.Wajda) można by uznać za starcze wybryki, jednak ilość usprawiedliwień, jakie posypały się ze strony mediów (i niestety niektórych polityków) zatrważa. Osobiście nie widzę różnicy między tymi wypowiedziami a „gardzę wami” Z.Krasnodębskiego. Z wypowiedzi tego ostatniego uczyniono sensację, wyskoki Wajdy i Bartoszewskiego potraktowano nadzwyczaj spokojnie.
 
Dziwi mnie dobre samopoczucie polityków PO. Dzisiaj jest im miło, gdy czytają o sobie jako zbawcach Polski. Jednak niech nie mają złudzeń: wysokie oczekiwania tych mediów wyniosą ich wysoko, lecz tylko po to, by potem z łoskotem ich obalić, gdy tylko ich nie spełnią.
 
Upadek z wysokiego konia bardziej boli …
 
 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka