Należy zmienić sposób postrzegania poszczególnych poziomów wykształcenia w Polsce!
Do takiego wniosku doprowadziło mnie kilka, z pozoru nie związanych ze sobą informacji i wydarzeń.
Ostatnie plotki o pomysłach Ministra Edukacji odnośnie pomniejszenia listy lektur dla uczniów liceum o tak "nieistotne" pozycje jak "Quo vadis" Sienkiewicza. Moim nieskromnym zdaniem kończący taką szkołę faktycznie będzie miał. wykształcenie średnie. Bardzo "średnie".
W ciągu ostatniego miesiąca odbyłem dość długi spacer po bankach. Za każdym razem kiedy ustalałem swoją "zdolność kredytową" byłem pytany o swoje wykształcenie. Po którymś z kolei takim pytaniu zaczęło mnie po prostu irytować określanie swojego wykształcenia jako "lepszego" lub "gorszego" bo w taki sposób zacząłem odbierać słowa "średni" czy też "wyższy".
A moje odczucia z wizyt w bankach wiążą się z kolejną drobną informacją. Otóż usłyszałem w kilku mediach, że obecnie w tzw wielkich miastach liczba studentów oraz kończących studia, czy to na poziomie licencjackim, czy też magisterskim, osiąga w poszczególnych rocznikach liczbę bliską 50% populacji.
Czyżbyśmy więc osiągali aż 50% ludzi posiadających wyższe wykształcenie? Moim zdaniem nie. To po prostu dawne nazewnictwo wprowadza w błąd. Pomijając chlubne wyjątki, obecny poziom studiów wyższych czy też szkolnictwa średniego ma się nijak do poziomu sprzed kilkudziesięciu lat, czy też przedwojennego. Wówczas szkoły te faktycznie dokonywały istotnego odsiewu osób niespełniających warunków do osiągnięcia kolejnego poziomu wykształcenia. Obecnie programy coraz częściej obniża się do poziomu coraz szerszej rzeszy uczących się, zamiast stawiać na podciąganie się do wysokich wymagań.
Ale takie są obecnie tendencje nie tylko w Polsce, więc, żeby nie walczyć z wiatrakami, doszedłem wniosku, że należy zastąpić "pejoratywne" i coraz mniej przystające do rzeczywistości nazewnictwo poszczególnych poziomów wykształcenia oznaczeniami liczbowymi. W ten sposób otrzymalibyśmy bardzo przejrzystą listę:
poziom pierwszy - ukończona szkoła podstawowa,
poziom drugi - ukończone gimnazjum,
poziom trzeci - ukończone liceum/technikum,
poziom czwarty - ukończone studia licencjackie/inżynierskie,
poziom piąty - ukończone studia magisterskie,
poziom szósty - ukończone studia doktoranckie.
Powyższą listę traktuję jako przykładową, mogąca podlegać istotnym modyfikacjom np "poziom czwarty techniczny" oznaczałby ukończenie studiów na poziomie inżyniera.
Takie określanie wykształcenia zarazem powinno być jaśniejsze od obecnego, a zarazem precyzyjniej i "nowoczesniej" powinno, moim zdaniem, określić rodzaj wykształcenia osiągniętego przez daną osobę.
Inne tematy w dziale Kultura
