Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski
4188
BLOG

Tylko bez powstań!

Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski Polityka Obserwuj notkę 79


   Usłyszałem od patriotycznego, starszego kolegi, że pewne moje teksty są na granicy zdrady, chociaż jej nie przekraczają. Bóg zapłać, dobry człowieku, że szubienica będzie mi oszczędzona. Bo z hańbą przeżyję. To ciężka w Polsce hańba realizmu. W Polsce nazywa się oportunizmem.
   Chwaliłem więc Wajdę za jego oportunizm, który pozwolił mu zrealizować rzadki, artystyczny talent. („Obywatel Wajda” tu na blogu.) Gdybyśmy tak potrafili manewrować jak Wajda, los naszej zbiorowości byłby lepszy. Czasem przytacza się krytykę ze strony Antoniego Słonimskiego, że to był „wajdalizm” – czy jakoś tak - wobec historii narodowej. Ta jego skłonność do kalamburu zawsze wydawała mi się w złym guście. Pan Antoni puszczał bon moty w kawiarniane krzesła, gdy Pan Andrzej tworzył w tym czasie filmy, które pozwalały wznosić nam się nad nędzę i nudę PRL. Już zapomnieliśmy, jak bardzo PRL był marny i nudny! 
  Jak to pogodzić z wielką pochwałą Ewy Stankiewicz, którą porównuję do Joanny D’Arc? Chyba mało kto zauważył, ze w tym porównaniu kryje się - obok podziwu - poważne ostrzeżenie. Ale pani Ewa jest dorosła. Skoro wybrała postawę nieugiętą, zadaniem krytyka jest wpisać ją w kontekst kulturalny. To uwyraźnia znaczenia. Stąd wziął się w mojej laudacji - motyw patriotycznej męczennicy, zdrady państwa przez łajdaków, zamach, czy motyw małego powstańca. Ale to wcale nie znaczy, że zachęcam do powstania z powodu Smoleńska! Natomiast masowy ruch protestu bez przemocy, taki jak Solidarność, uważam za słuszny. W tworzenie takiego ruchu wpisuje się działalność pani Ewy.
   Nie znam się na polityce, ale troszkę na historii i nieco więcej na kulturze. I przez kulturę, jej symbole i treści - pojmuję politykę. Taka perspektywa wzmacnia to, co słabo dziś widoczne. Gdy to wprost wyrazić, wielu ludziom wydaje się przesadne. A po prostu staram się w symbolu dojrzeć docelowy sens bieżących wydarzeń, w ziarnie ujrzeć przyszłe drzewo. Jest to skutek wykształcenia historycznego i wieloletniego treningu krytyka, który musi gonić o ileż bujniejszą wyobraźnię artystów.
   Dlatego niektóre moje pomysły polityczne wydają się szalone, jak na przykład konfederacja z Niemcami w wypadku rozpadu Unii Europejskiej. Jednak należałoby twardo negocjować z Berliniem korzystne dla nas warunki. Lepiej, żeby te negocjacje prowadził Jarosław Kaczyński, niżeli Donald Tusk. A jeśli chcemy, żeby Polska została mocarstwem regionalnym, które się Niemcom ani Rosji nie kłania, to wtedy trzeba sprowadzić z Izraela pół miliona przedsiębiorczych Żydów. Niech przyjadą z pieniędzmi, wykształceniem technicznym i biznesowym, z globalnymi kontaktami i przepotężnym lobby w Waszyngtonie, które przypilnuje interesów kraju prawie tak energicznie, jak pilnuje interesów Izraela. Tylko, że to już będzie inna Polska. Jednak o własnych siłach nie osiągniemy pełnej suwerenności. Więc albo, albo.
   Najlepsza jest dla nas Unia Europejska, dopóki jest. Ja wiem, patriotycznej prawicy marzy się odbudowa II Rzeczpospolitej, skoro tak tęsknie o niej mówią. Całkowicie suwerennej. To maksimum tego, co można było osiągnąć ale tylko przy jednoczesnym osłabieniu Rosji i Niemiec wskutek przegrania I wojny światowej. Gdy obaj sąsiedzi wzmocnili się, nastąpił znany skutek. Dziś może być podobnie, chociaż nie tak samo.
   Rafał Ziemkiewicz lansuje koncepcję endeckiej pracy organicznej u podstaw, dla odbudowy realnego patriotyzmu, który w sprzyjajacych warunkach odrodzi w pełni niepodległą Polskę. Obawiam się jednak, że pomija on pewien ważny czynnik – globalizację. Na przełomie XIX i XX wieku świat ludu – ponieważ o „upolitycznienie” mas chodzi – był ciasny, bez telefonów, radia, telewizji, bez internetu, bez masowej turystyki. Dziś świat jest praktycznie bez granic. Kto nie może podróżować po świecie, ten podróżuje w sieci. Ciśnienie uchodzi więc z kotła. Komu w Polsce ciasno, ten nie będziej jej poszerzał, tylko wyemigruje czy to z III czy z IV Rzeczpospolitej, jak te dwa i pół miliona już będących za granicą.
   Jeśli ktoś ma lepsze a realne propozycje, to jakie? Doprawdy trzeba poluzować wodze wyobraźni geopolitycznej. Nie trzymać się kurczowo wzorów z ubiegłych wieków. A męczeństwo i powstania stanowczo odradzam.

 

W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (79)

Inne tematy w dziale Polityka