Lech Wałęsa był za młodu tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie „Bolek”. Tak twierdzi kilku badaczy. Podobnie mówią niektórzy świadkowie historii, w tym Krzysztof Wyszkowski, założyciel WZZ Wybrzeża, ziarna z którego wyrosła Solidarność. Wałęsa zaprzecza i po raz kolejny pozywa kolegę do sądu, tym razem 24 maja.
Dlaczego Wałęsa nie przyjmie z pokorą wyroku historii, która ocenia jego wielkie zasługi ale też i winy? Jest jednym z niesamowitych szczęściarzy w dziejach. Z chłopa król, to się zdarza w bajkach. Z prostego robotnika lider wielkiego ruchu narodowego? To się zdarza w życiu, ale z niewielką pomocą przyjaciół w ważnych miejscach. A wygrane w TotoLotka, o których wspomina żona w swojej książce? Tu widać sam palec Boży, jak wskazuje – dajcie temu! Nie odmówi wygranej.
Szczęściarzu, lepiej nie igraj z tym palcem, bo Cię jeszcze pstryknie bardzo nisko. Uważaj, żeby Matka Boska, którą wpiąłeś sobie w klapę, za Ciebie się nie zarumieniła. Ona wszystko wybacza. Ludzie wybaczą tamto, ale nie to, że dziś krzywdzisz bez wstydu.
PS. Powyższy drobiazg opublikowałem w Gazecie Polskiej Codziennie w ramach podnoszenia kultury debaty publicznej.
W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka