Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski
3680
BLOG

Czy Niemcy mogą przewodzić Europie?

Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski Polityka Obserwuj notkę 139

   Chcemy tego, czy nie, już przewodzą! Od połowy XIX wieku niemiecka kultura, filozofia i nauka wyznaczają kierunki cywilizacji zachodniej, biorąc pod uwagę obszar języka niemieckiego, a więc także Austrię i świetnie zgermanizowanych Żydów. Niemiecka gospodarka od tego czasu była i jest najsilniejsza w Europie. Problem polega na tym, żeby znaleźć dla tego przewodnictwa ramy polityczne.

   Niemcy próbowały same ustanowić dla siebie ramy w dwu wojnach światowych, z ciężkimi konsekwencjami dla świata i sąsiadów. Mają kolosalny i groźny potencjał. W Ameryce żartuje się, że „wygraliśmy II wojnę światową, ponieważ nasi niemieccy uczeni byli lepsi od ich niemieckich uczonych.”
   Unia Europejska jest teraz trzecią próbą, tym razem pokojową, wyciągnięcia wniosków z niemieckiej dominacji we wszystkich dziedzinach.
   Nie uciekniemy od faktu, że Niemcy są największym, najsilniejszym, najbogatszym, najbardziej pracowitym i kulturalnym narodem europejskim. Albo Polska włączy się w próbę stworzenia znośnych ram dla niemieckiej potęgi i przy tej okazji coś dla siebie uzyska, albo ustawi się na pozycji wiecznej ofiary, przeciwnika i na tym straci. Berlińskie przemówienie Sikorskiego jest taką próbą, podaną do dyskusji – powtarzam - do dyskusji. Niechby ta debata była rzeczowa zamiast wyklinania ministra.
   Trzeba określić polską rację stanu. Czy polska racja stanu polega na utrzymaniu za wszelką cenę obecnej elity politycznej, która organizuje nam państwo od 20 lat z widomym skutkiem? Zachowaniu elity kulturalnej, która od 20 lat nie potrafiła stworzyć wizji Polski jako nowoczesnego, samodzielnego i szanującego siebie narodu w Europie? Elity naukowej i technicznej, która jest nietwórcza? Czy polska racja stanu polega na utrzymaniu zawstydzającego poziomu kultury umysłowej ale za to swojskiej? Co należy zrobić, aby podnieść człowieka w Polaku?
   Czytelnictwa książek jest w Polsce dwa razy mniejsze niż w Niemczech. To syntetyczny wskaźnik poziomu umysłowego i wyznacza nam miejsce w szeregu. Należałoby zrobić wszystko, aby poprawić to miejsce przez edukację i stworzenie warunków do swobodnej rywalizacji najlepszych polskich umysłów w biznesie, nauce i kulturze.
   Nie znam się na oświacie ale trochę znam się na mediach. Zmarnowałem kilka lat na boje publicystyczne o telewizję publiczną. Mogłoby to być dobre narzędzie podnoszenia poziomu wiedzy i kultury w Polsce. Byłaby to telewizja o mniejszym zasięgu, ale tworząca liderów lokalnej opinii w swoich środowiskach, którzy stopniowo dźwigaliby resztę. Jednak wzięły górę doraźne interesy polityków a także koterii żyjących z TVP. Tusk zniszczył abonament, żeby zaszkodzić Kaczyńskiemu. Ale Kaczyński nie wprowadził powszechnej ściągalności, kiedy był premierem. I cały czas trwa ściganie się TVP ze stacjami komercyjnymi żeby zachować dużą oglądalność, bo to jest potrzebne dla zasięgu propagandy politycznej obozu, który w danej chwili rządzi w TVP.
   Myślę, że w innych dziedzinach życia publicznego jest podobnie: „Serdel i burdel”, jak już zauważył Piłsudski.
   A teraz układajmy się z Niemcami, jak zachować dobrobyt, tożsamość i godność narodową.

 

W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (139)

Inne tematy w dziale Polityka