Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski
3231
BLOG

Tomasz Wróblewski szansą prawicy?

Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski Polityka Obserwuj notkę 57

   Wywiad nowego naczelnego Rzeczpospolitej dla portalu www.sdp.pl zapowiada szansę otwarcia dialogu na prawicy między zwolennikami PiS i PO i zbliżenia stanowisk. Sam do tego nawołuję. Zapiekła wrogość między obozami ideowymi i politycznymi niszczy państwo. Ułatwi to zamiar Tomasza Wróblewskiego przeniesienia akcentu publicystyki gazety z umacniania wspólnoty - na indywidualne spełnienie w twórczym życiu. To mi odpowiada.

   Nie pytaj, co możesz zrobić dla Polski, pytaj, co Polska może zrobić dla ciebie! To nie bluźnierstwo. Raczej okazja do namysłu, co z polskiego kodu kulturowego należy zachować, a co jest przestarzałe i nadaje się do wymiany. Postawienia żądań reformy państwa, żeby służyło obywatelom i gospodarki, żeby była wydajna. Miejmy radość z dobrze wypieczonego chleba, z wyleczonego pacjenta, z tworzenia technologii, przekraczania granic poznania - zamiast z przelewania krwi w szlachetnej, wspólnej sprawie i bolesnych wspomnieniach o ofiarach przodków.  Można doskonale spełniać się w ramach zachodniej cywilizacji, a niekoniecznie kultury narodowej.

  Wspólnotowe emocje odbierają człowiekowi rozum. Po to zresztą są, żeby sprowadzić nas do najniższego, wspólnego mianownika, oślepić i rzucić do walki w obronie kodu kulturowego. W porządku, kiedy to służy osobistemu spełnieniu.  Żle, kiedy ślepo broni przestarzałą tradycję. Na przykład warto było bronić wszystkimi siłami zacofanej polskości  przed sowietyzacją. Komunizm powodował regres cywilizacyjny, to był powrót do feudalizmu pod maską postępu. Jednak nie warto podobnym kosztem bronić się przed europeizacją.

   Nie wszystko w dekadenckiej Europie jest dobre. Na szczęście Wróblewski przedstawia się jako liberał konserwatywny. Czyli nie chce bezrefleksyjnych przeszczepów postępu. Dobrym znakiem jest  wymówienie łamów gazety Waldemarowi Kuczyńskiemu, który talent literacki łączy z mistrzostwem w sztuce nienawiści. Dobrze świadczy o nowym redaktorze żal z powodu odejścia Piotra Semki, który z kolei łączy konserwatyzm z chęcią słuchania argumentów drugiej strony.

   Oczywiście Wróblewski po to został postawiony na miejscu Lisickiego, żeby skończyły się bezpośrednie ataki na rząd i ostra krytyka PO a nie z troski o ulepszenie debaty publicznej. Jednak szukam dobrych stron. Myślę więc, że będzie unikał w gazecie złośliwości, które nie służą poznaniu jakiejś sprawy, lecz umacnianiu wrogości. Czytając kolegów miałem czasem wrażenie, że dzielą się z czytelnikami swoim złym humorem, a nie wiedzą. Czasem brakowało mi konkretów, liczb, nazwisk, podania dwóch niezależnych źródeł informacji. Takie uwagi można postawić wielu innym redakcjom, ale Rzeczpospolita to najpoważniejszy nasz dziennik.

  Zapowiadana przez Wróblewskiego linia redakcyjna podoba mi się, jeśli nie wyklucza obrony polskości przed atakami niesprawiedliwymi.

  Niektórym czytelnikom będzie brakowało agresji, gdyż wolą uczucia od krytycznego myślenia. To ludzkie, arcyludzkie. Sam się na tym łapię. Jednak schłodzenie emocjonalne może wyjść na dobre ludziom prawicy w obu wrogich obozach politycznych. Pojawi się szansa rewizji poglądów, kiedy ktoś się zapędził i gna siłą bezwładu, zamiast ciągle odnawianej, rzetelnej refleksji. A kto lubi drastyczne treści i opinie, ma obieg niezależny.

  Zobaczymy, jak redakcja będzie kierowana w praktyce. Na razie - moim zdaniem - szklanka jest w połowie pełna, a nie pusta.

 

W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (57)

Inne tematy w dziale Polityka