Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski
6401
BLOG

Do diabła z Nergalem

Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski Kultura Obserwuj notkę 77


   Telewizja Polska wzięła satanistę do programu rozrywkowego dla masowej widowni. Zamierza więc zrobić z niego nie tylko gwiazdora, ale także przykład do naśladowania, bo tak działa kultura popularna. W naszych marnych czasach sama sława, dobra czy zła, nadaje autorytet byle celebrycie. Jednak moim zdaniem jest to również jak szczepionka groźnego wirusa. Mobilizuje organizm do obrony. Kogo Nergal wzmocni a kogo osłabi, dopiero się okaże. Na razie wzmacnia stronę chrześcijańską mobilizując ludzi do protestów. Co prawda mobilizuje też przyjaciół satanizmu w „Gazecie Wyborczej”. Gazeta dodaje sobie kolejny rys do swej reputacji. To też jakaś korzyść.
   Czy Nergal stanie się idolem młodzieży jako zwykły juror programu muzycznego? Owszem, i może zachęcać do robienia zła. Nie musi do niczego wzywać dosłownie z ekranu. Wystarczy, że uczynił siebie znakiem Złego. Wszyscy widzowie znają już jego wybryki estradowe oraz słowa satysfakcji, że „Szatan znowu zwyciężył”, gdy sąd go uniewinnił za podarcie Biblii na estradzie, którą potem cisnął publicznosci ze słowami „żryjcie to gówno”. Nie, takiego numeru Nergal nie powtórzy w telewizji. Jak będzie działał jego przykład? Każdy ma chwile wahania: czy postąpić porządnie, czy może raczej podle. Często mało trzeba, aby przechylić szalę. Ważne, co wtedy mówi cichy głos wewnętrzy. „A niech tam, zrobię tak, jak na moim miejscu postąpiłby sławny Nergal”, tak będzie doradzał ten głos w chwilach próby. Wszystko wolno. I jeszcze można sporo zarobić na wzywaniu do zła. 
   Satanizm, choć w łagodnej postaci, jest już obecny w polskim obiegu kulturalnym, ciesząc się sympatią, szacunkiem i podziwem. To kilka filmów Romana Polańskiego: „Dziecko Rosemary”, gdzie główna postać zawiera pakt z diabłem dla kariery. ” Dziewiąte wrota”, gdzie bohater ulega orgiastycznie pięknemu Szatanowi. To także „Wstręt”, gdzie dzikie pragnienie seksualne prowadzi do zbrodni. Są to wybitne lub bardzo dobre filmy, więc wyłączają wielu widzom krytyczne myślenie. Kiedy mówię wprost o ich treści, wywołuję prostesty. Wielki rodak z Hollywood i Paryża tak bardzo imponuje rodakom nad Wisłą, że niektórzy boją się wypaść na prostaków z prowincji, chociaż dziwną zawartość widać na ekranie. Bronię jednak filmów Polańskiego. Jest wybitnym artystą, który bada ciemne zakątki ludzkiej duszy. Natomiast odrzucam obecność Nergala w TVP, bo to będzie prymitywna, chociaż może pośrednia, propaganda zła.
   Fascynacja złem jest wrodzoną skłonnością człowieka, dlatego powinna być w kulturze. Zwątpienie religijne to też nic nowego. Biblię strącił z piedestału świętości Spinoza już w XVII wieku wykazując, że jest tworem ludzkim a nie boskim. Nietzsche dokonał bezwzględnej krytyki chrześcijańskiej moralności w XIX wieku, mimo woli otwierając drogę nazizmowi w następnym stuleciu. Prowadzimy dziś w Polsce walkę dawno już przegraną w Europie zachodniej. A jednak prowadzimy słusznie, ponieważ nie ma do czego się spieszyć.
   Kościół jest w naszym kraju podstawą ładu społecznego. Chociaż wydaje się to anachroniczne, jest jednak konieczne. Polacy są w gorszym położeniu niż narody Europy zachodniej. Zostali zdemoralizowi przez wojnę, okupację , komunizm, zdradę ideałów Solidarności przez część jej liderów i dziki kapitalizm w pierwszych latach po 1989 r. Nie należy więc podważać pozycji moralnej Kościoła, dopóki nie pojawi się lepszy nauczyciel. Na razie nie widać kandydatów o realnych szansach szerokiego wpływu. Przecież nie „salon warszawski” będzie uczył Polaków moralności w sobotę, ani Środa w środę, tylko Kościół w niedzielę.
   Telewizja publiczna też powinna pełnić taką rolę, jak Kościół i szkoła: wychowywać widza ku lepszemu właśnie dlatego, że naród został zepsuty przez naszą historię. Ustawa o mediach publicznych nakazuje „respektować chrześcijański system wartości, za podstawę przyjmując uniwersalne zasady etyki”. Zarząd TVP zatrudniając satanistę łamie prawo. Jednak nie podoba mi się wezwanie biskupa włocławskiego Wiesława Meringa, żeby w proteście nie płacić abonamentu. Nie należy jeszcze bardziej osłabiać ważnej instytucji kultury narodowej. To jest nasza Telewizja Polska, niezależnie od tego, kto tam teraz rządzi.
 

PS. Tekst ukazał się na portalu www.sdp.pl

W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (77)

Inne tematy w dziale Kultura