Kisiel Kisiel
1204
BLOG

No to jesteśmy w domu?

Kisiel Kisiel Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 37

Urzędowanie jezuity Bergoglio rozpoczęło się od znaku Niebios - od pioruna uderzającego w Bazylikę św. Piotra. Jeśli dodamy do tego fakt, że papież Franciszek objął stolicę Piotrową w niezwykłych okolicznościach, bo po abdykacji Benedykta XVI, to musimy się zgodzić, że jego pontyfikat rozwija się według scenariusza godnego Hitchocka - najpierw jest trzęsienie ziemi, a później już tylko gorzej.

Media nieustannie rozpływają się z zachwytu nad nowym, progresywnym stylem zarządzania Kościołem przez papieża Franciszka. Zazwyczaj wrogo nastawieni do tej instytucji religijnej funkcjonariusze medialnej propagandy cmokają: ach, jaki ten Franciszek skromny, jak życzliwy ludziom, jak niechętny machinie kościelnej. Doszło nawet do tego, że dawny stalinowski poputczyk Bauman udziela wywiadu watykańskiej gazecie, przedstawiającej tego majora KBW jako ""wielki autorytet wśród interpretatorów kondycji człowieka w naszych czasach".  Bauman zdradza za pośrednictwem "L’Osservatore Romano", że jest oczarowany papieżem Franciszkiem i że "z wielką nadzieją i niecierpliwością oczekuje na wydarzenia tego pontyfikatu". Niewykluczone, że Bauman niestety się doczeka, od początku pontyfikatu otrzymujemy bowiem znaki, że czekają nas poważne zmiany w KK. Już pierwszego dnia papież Franciszek, przypomnę, nie raczył był pozdrowić wiernych po chrześcijańsku, tylko usłyszeliśmy "buona sera", a następnie "buona notte". Później uraczył nas wypowiedziami o rozwodnikach, homoseksualistach i ateistach, a następnie powywijał różańcem dla zabawy i powiesił go na swoim uchu. "Otwarty" na ludzi Franciszek powstrzymuje się ze względu na "inaczej wierzących" od gestu błogosławieństwa, nie klęka też przed Hostią. Niewątpliwie więc zmiany są widoczne i do tego stopnia zaskakujące, że jak sugeruje amerykański dziennik Washington Post katolicy zaczynają coraz bardziej otwarcie dystansować się od tego, co wyprawia papież z Argentyny.

papal-medal-misspell-lesus.si

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/zygmunt-bauman-jestem-oczarowany-papiezem-franciszkiem/n1m3q

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14810358,Bauman_dla__L_Osservatore_Romano___Jestem_oczarowany.html

http://www.fakt.pl/wierni-maja-dosc-zbyt-liberalnych-pogladow-papieza-franciszka-,artykuly,424022,1.html

http://gazetawarszawska.com/2013/06/01/boze-cialo-na-watykanie-franciszek-nie-kleka-przed-najswietszym-sakramentem/

P.S. Możliwe, że mój krytyczny tekst jest zbyt jednostronny. Niewykluczone, że papieżem Franciszkiem kierują głęboko duchowe i dobre intencje, a to co do nas dociera za pośrednictwem nieżyczliwych Kościołowi mediów jest karykaturalnym, nieprawdziwym obrazem tego człowieka. Być może niepokojące wielu katolików zachowanie Papieża wynika z jego odmienności kulturowej i jezuickiej formacji. Oby tak właśnie było. Taką żywię nadzieję, albowiem kieruje mną troska o Kościół i jego Pasterza.

Kisiel
O mnie Kisiel

linki do książki FYMa Czerwona strona księżyca: fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB ebook 147 MB Zwolennikom Platformy i Komorowskiego Jestem poetą. To znaczy nazywam rzeczy imieniem: na świat mówię - świat, na kraj - Ojczyzna, czasem mówię chmurnie na durniów - durnie.   Tadeusz Borowski Kiedy jednak długi szereg nadużyć i uzurpacji, zmierzających stale w tym samym kierunku, zdradza zamiar wprowadzenia władzy absolutnej i despotycznej, to słusznym i ludzkim prawem, i obowiązkiem jest odrzucenie takiego rządu oraz stworzenie nowej straży dla własnego przyszłego bezpieczeństwa. Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych Być może kiedyś będę zmuszony pragnąć klęski mego państwa, a to w przypadku, gdy przestanie całkowicie zasługiwać na dalsze trwanie, gdy nie może już być żadną miarą uznane za państwo sprawiedliwości i prawa - krótko mówiąc, gdy zaprzeczy swej naturze państwa. Ale taka decyzja jest decyzją przerażającą; nosi ona nazwę "obowiązku zdrady." Paul Ricoeur "Państwo i przemoc" kontakt: okolice@o2.pl   Discover the playlist Asa with Asa NAJWIĘKSZY TEATR ŚWIATA Siedzę na twardym krześle W największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Przede mną mroczna scena Nade mną wielka kurtyna A przedstawienie zaraz się zacznie Codziennie się zaczyna Tragiczni komedianci Od tylu lat ci sami Niepowtarzalne stworzą kreacje Zamieniając się znowu rolami Ten, który dziś gra króla Do wczoraj nosił halabardę A jutro będzie tylko błaznem Prawa tej sceny są twarde Premiera za premierą Pomysłów nie zabraknie Publiczność zna ich wszystkie sztuczki A jednak cudów łaknie Po każdej plajcie antrakt A po nim znów premiera I jeszcze większa plajta A teatr nie umiera Siedzę na twardym krześle w największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę A obok mnie w milczącym tłumie w cieniu tej wielkiej sceny Artyści cisi i prawdziwi Artyści niespełnieni Nie zagram w tym teatrze Nie przyjmę żadnej roli. A serce, a co z sercem A niech tam sobie boli I każdy nowy sezon Niech będzie jak pokuta Stąd przecież wyjść nie można Więc siedzę jak przykuta Do tego właśnie miejsca W największym świata teatrze. Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Pode mną smutna ziemia Nade mną nieba kurtyna Więc czekam aż Reżyser Niebieski Ogłosi wielki finał. Nie wierzę, ale patrzę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (37)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo