a jest nawet gorzej, bo po stanie wojennym
„Gdy wypaliła się euforia ocalenia po neapolitańskiej dżumie, gdy nacieszono się do syta życiem o krok od śmierci, dały o sobie znać prawdziwe i głębokie skutki tych straszliwych ośmiu miesięcy. W znakomitej większości opracowań historycznych przewija się ten sam lament: przez pół wieku, do końca XVII stulecia, w Wicekrólestwie Neapolu panoszyły się demoralizacja, korupcja, pogarda dla praw Boskich i ludzkich, niechęć do pracy, obojętność, apatia, atrofia oporu przeciw obcemu panowaniu. Dżuma zabiła w ocalałych, w ich dzieciach, wnukach, prawnukach smak, wartość i godność życia zrzeszonego, ze wszystkimi jego blaskami i nędzami.”
Z takim upadkiem człowieczeństwa, jaki nakreślił w cytowanym przeze mnie powyżej fragmencie epilogu opowiadania "Dżuma w Neapolu" Gustaw Herling-Grudziński, mamy dziś do czynienia. Po „Smoleńsku” zatrata duchowa objawiła się ze zdwojoną siłą. Symbolizują ją seanse nienawiści rządowych funkcjonariuszy oraz wyjąca i szydząca z ofiar na Krakowskim Przedmieściu i pod Wawelem tłuszcza. Co prawda spora część Polaków stara się temu przeciwstawić, jednak w atmosferze pogardy i nienawiści niezwykle trudno zachować się z godnością, że o przywróceniu moralnego ładu nie wspomnę. Dominują raczej akcje histeryczne będące świadectwem bezradności.
(...)
Stan wojenny przetrącił Polakom kręgosłup i do dziś nie podnieśliśmy się z tego upadku. III RP to koślawa wersja wolnej Polski, którą wolę nazywać neopeerelem, bowiem beneficjentami państwa zaprojektowanego przy Okrągłym Stole są w przede wszystkim ludzie komunistycznego reżimu – partyjna nomenklatura, tajne służby i ich agentura. Po dwudziestu z górą latach od 89 roku wciąż widzimy przy politycznym, biznesowym i medialnym korycie to samo szemrane, moskiewskie towarzystwo.
(jest to fragment wywiadu ze mną przygotowanego do publikacji na blogu Zygmunta Białasa)
linki do książki FYMa Czerwona strona księżyca: fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB ebook 147 MB Zwolennikom Platformy i Komorowskiego
Jestem poetą. To znaczy nazywam rzeczy imieniem:
na świat mówię - świat, na kraj - Ojczyzna,
czasem mówię chmurnie na durniów - durnie.
Tadeusz Borowski
Kiedy jednak długi szereg nadużyć i uzurpacji, zmierzających stale w tym samym kierunku, zdradza zamiar wprowadzenia władzy absolutnej i despotycznej, to słusznym i ludzkim prawem, i obowiązkiem jest odrzucenie takiego rządu oraz stworzenie nowej straży dla własnego przyszłego bezpieczeństwa.
Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych
Być może kiedyś będę zmuszony pragnąć klęski mego państwa, a to w przypadku, gdy przestanie całkowicie zasługiwać na dalsze trwanie, gdy nie może już być żadną miarą uznane za państwo sprawiedliwości i prawa - krótko mówiąc, gdy zaprzeczy swej naturze państwa. Ale taka decyzja jest decyzją przerażającą; nosi ona nazwę "obowiązku zdrady."
Paul Ricoeur "Państwo i przemoc"
kontakt: okolice@o2.pl
Discover the playlist Asa with Asa
NAJWIĘKSZY TEATR ŚWIATA
Siedzę na twardym krześle W największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Przede mną mroczna scena Nade mną wielka kurtyna A przedstawienie zaraz się zacznie Codziennie się zaczyna Tragiczni komedianci Od tylu lat ci sami Niepowtarzalne stworzą kreacje Zamieniając się znowu rolami Ten, który dziś gra króla Do wczoraj nosił halabardę A jutro będzie tylko błaznem Prawa tej sceny są twarde Premiera za premierą Pomysłów nie zabraknie Publiczność zna ich wszystkie sztuczki A jednak cudów łaknie Po każdej plajcie antrakt A po nim znów premiera I jeszcze większa plajta A teatr nie umiera Siedzę na twardym krześle w największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę A obok mnie w milczącym tłumie w cieniu tej wielkiej sceny Artyści cisi i prawdziwi Artyści niespełnieni Nie zagram w tym teatrze Nie przyjmę żadnej roli. A serce, a co z sercem A niech tam sobie boli I każdy nowy sezon Niech będzie jak pokuta Stąd przecież wyjść nie można Więc siedzę jak przykuta Do tego właśnie miejsca W największym świata teatrze. Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Pode mną smutna ziemia Nade mną nieba kurtyna Więc czekam aż Reżyser Niebieski Ogłosi wielki finał. Nie wierzę, ale patrzę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka