Przeglądając po raz kolejny załączniki Komisji Millera zauważyłem taki passus:
„W odległości 167 m i 180 m od miejsca pierwszego kontaktu z przeszkodą terenową
nastąpiły kolejne zderzenia z drzewami i krzakami (rys. 4). Były to grupy młodych brzózek
oraz topól, które zostały złamane na wysokości około 4 m krawędzią natarcia – slotem
lewego skrzydła. Pomimo że samolot zaczął się już wolno wznosić i znajdował się 4 m
poniżej progu pasa, to ze względu na ukształtowanie terenu jego wysokość nad ziemią
obniżyła się z 10 m w rejonie bliższej radiolatarni do 4 m w rejonie porośniętym młodymi
drzewami i krzakami.
Rys. 4. Kępa młodych brzózek (pkt 3 rys. 2) przycięta krawędzią skrzydła – slotem”
Zdaniem rządowych fachowców przedstawione na zdjęciu drzewka złamane zostały na wysokości około 4 (słownie: czterech) metrów. Spójrzmy zatem na inne ujęcia tychże drzewek:
Najpierw to samo zdjęcie, ale lepszej jakości od tego z raportu Komisji Millera
A teraz na ujęcie ze smoleńskim lotnikiem Aleksandrem Koromczikiem, udzielającym się chętnie w polskich mediach:
I jeszcze jedna stopklatka dla lepszego rozeznania:
Prawdziwy olbrzym z tego Koromczika, nieprawdaż? Cztery metry wzrostu, ani chybi.
A oto inne tego rodzaju drzewka. Każde jedno łamane skrzydłem tupolewa na czterech metrach. Gdyby to były np. mniej niż dwa metry, to koła i kadłub ryłyby smoleńską glebę, więc musowo cztery metry. Sprawdzeni spece to zadekretowali w oficjalnym dokumencie.
P.S. Niektóre z tych drzewek mierzyli chłopaki ze Smoleńska i zdjęcia drzewek z taśmą mierniczą wrzucali na forum smoleńskie. Te mierzone przez nich miały nie więcej niż 3,20 metra. Niestety zdjęcia zostały już usunięte, pozostały jedynie komentarze. Przypomnę również, że początkowo była mowa o wysokości 2,5 metra, ale pewnie dlatego, że budziło to zdumienie oraz wątpliwości komentatorów m.in. na polskim forum lotniczym*, zmieniono wysokość na bardziej przekonującą. Niestety dla zobrazowania posłużono się wątpliwym materiałem zdjęciowym.
- * cyt. „dot. pkt nr 3 i 4 "ścięte wierzchołki drzew na wys. 2,5 m"
Przyjmując, że pomiar wysokości uszkodzenia konarów drzew nie został wykonany "na oko" czyli zbliżony jest do faktycznego, co trudno określić z fotografii, zakładając, iż doszło do ścięcia drzew skrzydłami, na jakiej wysokości znajdowałyby się wówczas koła podwozia. Nie znam wymiarów Tu154 stąd moje pytanie, bo mam wrażenie, że byłoby to NIEWIARYGODNIE NISKO, jak dobrze rozumiem od tego miejsca statek zaczął nabierać wysokości do pkt. 6 „
Cytat odnosi się do zdjęcia wklejonego wcześniej na tym forum:
linki do książki FYMa Czerwona strona księżyca: fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB ebook 147 MB Zwolennikom Platformy i Komorowskiego
Jestem poetą. To znaczy nazywam rzeczy imieniem:
na świat mówię - świat, na kraj - Ojczyzna,
czasem mówię chmurnie na durniów - durnie.
Tadeusz Borowski
Kiedy jednak długi szereg nadużyć i uzurpacji, zmierzających stale w tym samym kierunku, zdradza zamiar wprowadzenia władzy absolutnej i despotycznej, to słusznym i ludzkim prawem, i obowiązkiem jest odrzucenie takiego rządu oraz stworzenie nowej straży dla własnego przyszłego bezpieczeństwa.
Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych
Być może kiedyś będę zmuszony pragnąć klęski mego państwa, a to w przypadku, gdy przestanie całkowicie zasługiwać na dalsze trwanie, gdy nie może już być żadną miarą uznane za państwo sprawiedliwości i prawa - krótko mówiąc, gdy zaprzeczy swej naturze państwa. Ale taka decyzja jest decyzją przerażającą; nosi ona nazwę "obowiązku zdrady."
Paul Ricoeur "Państwo i przemoc"
kontakt: okolice@o2.pl
Discover the playlist Asa with Asa
NAJWIĘKSZY TEATR ŚWIATA
Siedzę na twardym krześle W największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Przede mną mroczna scena Nade mną wielka kurtyna A przedstawienie zaraz się zacznie Codziennie się zaczyna Tragiczni komedianci Od tylu lat ci sami Niepowtarzalne stworzą kreacje Zamieniając się znowu rolami Ten, który dziś gra króla Do wczoraj nosił halabardę A jutro będzie tylko błaznem Prawa tej sceny są twarde Premiera za premierą Pomysłów nie zabraknie Publiczność zna ich wszystkie sztuczki A jednak cudów łaknie Po każdej plajcie antrakt A po nim znów premiera I jeszcze większa plajta A teatr nie umiera Siedzę na twardym krześle w największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę A obok mnie w milczącym tłumie w cieniu tej wielkiej sceny Artyści cisi i prawdziwi Artyści niespełnieni Nie zagram w tym teatrze Nie przyjmę żadnej roli. A serce, a co z sercem A niech tam sobie boli I każdy nowy sezon Niech będzie jak pokuta Stąd przecież wyjść nie można Więc siedzę jak przykuta Do tego właśnie miejsca W największym świata teatrze. Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Pode mną smutna ziemia Nade mną nieba kurtyna Więc czekam aż Reżyser Niebieski Ogłosi wielki finał. Nie wierzę, ale patrzę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka