Taki komentarz znalazłem:
~egzorcysta Użytkownik anonimowy
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/warszawa/biskup-warszawski-uslyszal-zarzut-prowadzenia-samo,1,5284813,region-wiadomosc.html
W kontekście powyższego komentarza przypomnę fragment (polecam oczywiście całość) notki blogera Krzykacz36 z kwietnia tego roku:
"W czasie kolacji dyskutowaliśmy o sytuacji w Polsce i o roli Kościoła itd. itp. Mówiłem ja i jeszcze jeden pan, którego nie znam. Biskup trochę próbował żartować, gdy zarzucaliśmy mu trochę bierność duszpasterską, to że przyjęli pozycję rządzących w sprawie katastrofy smoleńskiej i jeszcze paru innych spraw. Księża się nie odzywali. Myślałem, że jest tak jak mówią księża upadli (Obirek, Kotlinowski i inni). Po posiłku ja i czterech świeckich opuściliśmy jadalnię. Ja poszedłem do kuchni do żony czekając na zakończenie imprezy. I wtedy się zaczęło. Nie ukrywam, że słuchałem tego z największą przyjemnością, chociaż podsłuchiwanie jest be. Otóż księża z kilku wsi, dosyć zdecydowanie natarli na biskupa. Zarzucili mu, że są w walce o czystość religii zostawieni sami sobie. Słyszałem jak zarzucali biskupowi, że bezbożnikom oficjalnym odmawiają różnych zaświadczeń (np. że może ktoś taki być chrzestnym) a oni jadą do biskupa i ten nakazuje – odpuścić. Że nikt z hierarchów nie brał udziału w uroczystościach smoleńskich (nie chodziło o Krakowskie Przedmieście), tylko ogólnie. Że nauczanie i stanowisko Kościoła w wielu sprawach bieżących jest nijakie, że nie ma żadnego jasnego przekazu, tylko każdy jakby załatwiał swoje interesy, że nie ma żadnej refleksji duszpasterskiej itd. Biskup wyraźnie się wił. Mówił coś o tym, że nie wszystko rozumieją itd. Po zakończeniu imprezy, proboszcz przyszedł do kuchni. Cały czas, pomimo moich podpuszczeń, nie powiedział nic złego o swojej firmie, a wcześniej słyszałem, że był jednym z najbardziej krytykujących."
http://krzykacz36.salon24.pl/
linki do książki FYMa Czerwona strona księżyca: fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB ebook 147 MB Zwolennikom Platformy i Komorowskiego
Jestem poetą. To znaczy nazywam rzeczy imieniem:
na świat mówię - świat, na kraj - Ojczyzna,
czasem mówię chmurnie na durniów - durnie.
Tadeusz Borowski
Kiedy jednak długi szereg nadużyć i uzurpacji, zmierzających stale w tym samym kierunku, zdradza zamiar wprowadzenia władzy absolutnej i despotycznej, to słusznym i ludzkim prawem, i obowiązkiem jest odrzucenie takiego rządu oraz stworzenie nowej straży dla własnego przyszłego bezpieczeństwa.
Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych
Być może kiedyś będę zmuszony pragnąć klęski mego państwa, a to w przypadku, gdy przestanie całkowicie zasługiwać na dalsze trwanie, gdy nie może już być żadną miarą uznane za państwo sprawiedliwości i prawa - krótko mówiąc, gdy zaprzeczy swej naturze państwa. Ale taka decyzja jest decyzją przerażającą; nosi ona nazwę "obowiązku zdrady."
Paul Ricoeur "Państwo i przemoc"
kontakt: okolice@o2.pl
Discover the playlist Asa with Asa
NAJWIĘKSZY TEATR ŚWIATA
Siedzę na twardym krześle W największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Przede mną mroczna scena Nade mną wielka kurtyna A przedstawienie zaraz się zacznie Codziennie się zaczyna Tragiczni komedianci Od tylu lat ci sami Niepowtarzalne stworzą kreacje Zamieniając się znowu rolami Ten, który dziś gra króla Do wczoraj nosił halabardę A jutro będzie tylko błaznem Prawa tej sceny są twarde Premiera za premierą Pomysłów nie zabraknie Publiczność zna ich wszystkie sztuczki A jednak cudów łaknie Po każdej plajcie antrakt A po nim znów premiera I jeszcze większa plajta A teatr nie umiera Siedzę na twardym krześle w największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę A obok mnie w milczącym tłumie w cieniu tej wielkiej sceny Artyści cisi i prawdziwi Artyści niespełnieni Nie zagram w tym teatrze Nie przyjmę żadnej roli. A serce, a co z sercem A niech tam sobie boli I każdy nowy sezon Niech będzie jak pokuta Stąd przecież wyjść nie można Więc siedzę jak przykuta Do tego właśnie miejsca W największym świata teatrze. Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Pode mną smutna ziemia Nade mną nieba kurtyna Więc czekam aż Reżyser Niebieski Ogłosi wielki finał. Nie wierzę, ale patrzę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka