Lityńskiemu od Komorowskiego wzięło się na wspominki. U funkcjonariuszki mediów Paradowskiej Janiny porównał wczorajszą krytykę rządu Tuska do ataków na opozycyjny PSL Mikołajczyka z pierwszych lat powojennych.
" kiedy atakowano PSL w Sejmie w 1947 roku, czytałem debatę marcową - to był bardzo podobny ton. Ton wątpliwej retoryki, w której nie uznaje się faktów, a głównie poświęca się atakowaniu przeciwnika. Ten gmach już to słyszał - opowiadał Lityński.
- Sytuacja jest o tyle inna, że dziś atakuje się polski rząd. Jest to dosyć obrzydliwe - dodał."
http://metromsn.gazeta.pl/Wydarzenia/1,126477,12569255,Litynski_po_smolenskienj_debacie__To_nie_rozbijanie.html
Miło jest powspominać czasy dzieciństwa, szczególnie jak się ma w pamięci takie chwile jak bliski kontakt III stopnia z towarzyszem Bierutem.
"Jako kilkuletnie dziecko podczas uroczystości 22 lipca 1952 wręczał mu kwiaty Jan Lityński z rodziny komunistycznej. Scenę tę zarejestrowała Polska Kronika Filmowa."
http://pl.wikipedia.org/wiki/Boles%C5%82aw_Bierut
Jak widać, stalinizm w III RP ma się wcale dobrze. Nawet wierszyk z tamtych czasów towarzyszki Grodzieńskiej poświęcony Bierutowi pasuje jak ulał do obecnego pryncypała Lityńskiego:
Pewnie wśród nocy
Rozważał pilne państwowe sprawy,
A teraz dobre zmęczone oczy
Patrzyły ponad mury Warszawy.
Jakby miał objąć ojcowskim wzrokiem
Obszar ogromnej naszej budowy,
Jakby marzeniem wznosił wysokim
Gmach niezniszczalnej Polski Ludowej,
Wtem twarz rozjaśnił na jedno mgnienie
Uśmiech serdeczny na Jego ustach:
Po Belweder w słonecznych lśnieniach
Przebiegły dzieci w czerwonych chustach”.
http://naszeblogi.pl/19596-najlepszy-uczen-lenina-i-stalina-1
linki do książki FYMa Czerwona strona księżyca: fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB ebook 147 MB Zwolennikom Platformy i Komorowskiego
Jestem poetą. To znaczy nazywam rzeczy imieniem:
na świat mówię - świat, na kraj - Ojczyzna,
czasem mówię chmurnie na durniów - durnie.
Tadeusz Borowski
Kiedy jednak długi szereg nadużyć i uzurpacji, zmierzających stale w tym samym kierunku, zdradza zamiar wprowadzenia władzy absolutnej i despotycznej, to słusznym i ludzkim prawem, i obowiązkiem jest odrzucenie takiego rządu oraz stworzenie nowej straży dla własnego przyszłego bezpieczeństwa.
Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych
Być może kiedyś będę zmuszony pragnąć klęski mego państwa, a to w przypadku, gdy przestanie całkowicie zasługiwać na dalsze trwanie, gdy nie może już być żadną miarą uznane za państwo sprawiedliwości i prawa - krótko mówiąc, gdy zaprzeczy swej naturze państwa. Ale taka decyzja jest decyzją przerażającą; nosi ona nazwę "obowiązku zdrady."
Paul Ricoeur "Państwo i przemoc"
kontakt: okolice@o2.pl
Discover the playlist Asa with Asa
NAJWIĘKSZY TEATR ŚWIATA
Siedzę na twardym krześle W największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Przede mną mroczna scena Nade mną wielka kurtyna A przedstawienie zaraz się zacznie Codziennie się zaczyna Tragiczni komedianci Od tylu lat ci sami Niepowtarzalne stworzą kreacje Zamieniając się znowu rolami Ten, który dziś gra króla Do wczoraj nosił halabardę A jutro będzie tylko błaznem Prawa tej sceny są twarde Premiera za premierą Pomysłów nie zabraknie Publiczność zna ich wszystkie sztuczki A jednak cudów łaknie Po każdej plajcie antrakt A po nim znów premiera I jeszcze większa plajta A teatr nie umiera Siedzę na twardym krześle w największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę A obok mnie w milczącym tłumie w cieniu tej wielkiej sceny Artyści cisi i prawdziwi Artyści niespełnieni Nie zagram w tym teatrze Nie przyjmę żadnej roli. A serce, a co z sercem A niech tam sobie boli I każdy nowy sezon Niech będzie jak pokuta Stąd przecież wyjść nie można Więc siedzę jak przykuta Do tego właśnie miejsca W największym świata teatrze. Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Pode mną smutna ziemia Nade mną nieba kurtyna Więc czekam aż Reżyser Niebieski Ogłosi wielki finał. Nie wierzę, ale patrzę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka