Kisiel Kisiel
647
BLOG

Moje pretensje do Kaczyńskiego

Kisiel Kisiel Polityka Obserwuj notkę 13

Jak to się dzieje, że osobnicy pokroju Migalskiego wchodzą do polityki dzięki Prawu i Sprawiedliwości? Jaki mechanizm doboru powoduje, że ludzie o takich manierach, o tak rozdygotanej sferze emocjonalnej, o skrajnie przerośniętym ego dostają możliwość wejścia do pierwszej ligi polskiej polityki?

Ostatni popis Migalskiego:

"Często słucham Radia Maryja, czytam „Gazetę Polską” i wchodzę na portal wpolitycę.pl, ale nie po to, żeby dowiedzieć się prawdy, ale żeby zobaczyć, co w PiS-ie piszczy. Te media informują o rzeczach czasami nie komentowanych przez media mainstreamowe, ale nie znaczy, że to media bardziej niż TVN, TVP, GW czy Polsat obiektywne. Jest dokładnie odwrotnie – Polska w nich prezentowana jest jeszcze bardziej zniekształcona, niż w innych mediach. Czasami kłamią, ale najczęściej odbiegają po prostu od standardów dziennikarskich bardziej, niż jakiekolwiek inne. Jeśli ich pracownicy nazywają się miłośnikami prawdy i wolnymi Polakami, to kpią w żywe oczy. Ich praca służy jednej partii i to cała ich misja.

Wczoraj usłyszałem z ust Ewy Stankiewicz, że premier mojego kraju to zdrajca, prezydent to analfabeta, a obaj ukrywają straszną prawdę o tym, że 10 kwietnia 2010 roku Rosjanie dobijali rannych. Jeśli to nie jest przemysł pogardy, jeśli to nie jest język nienawiści, jeśli to nie jest kłamanie i obrażanie, to co nim jest? Polska kierowana przez Kaczyńskiego, opisywana przez Sakiewicza i Karnowskich , błogosławiona przez o. Rydzyka, nie jest ani o jotę lepsza, niż Polska kierowana przez Tuska, opisywana przez Olejnik i Wołka i budowana przez bp. Pieronka.
Poczucie całkowitego kłamstwa wczorajszego dnia dopełnił mi teatrzyk zgody – najpierw Jarek wezwał Zbyszka do powrotu, a potem Zbyszek zapewniał o tym, że przecież są z Jarkiem razem. Jeden udawał, że to nie on wyrzucał ziobrystów, drugi udawał, że chce wspierać prawicę i zapewnić wspólne zwycięstwo. Ten pokaz kabotynizmu był jedynie zwieńczeniem festiwalu kłamstw i fałszywości, z którą wczoraj mieliśmy do czynienia. Kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa. Kłamcy, kłamcy, kłamcy."
 
Kisiel
O mnie Kisiel

linki do książki FYMa Czerwona strona księżyca: fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB ebook 147 MB Zwolennikom Platformy i Komorowskiego Jestem poetą. To znaczy nazywam rzeczy imieniem: na świat mówię - świat, na kraj - Ojczyzna, czasem mówię chmurnie na durniów - durnie.   Tadeusz Borowski Kiedy jednak długi szereg nadużyć i uzurpacji, zmierzających stale w tym samym kierunku, zdradza zamiar wprowadzenia władzy absolutnej i despotycznej, to słusznym i ludzkim prawem, i obowiązkiem jest odrzucenie takiego rządu oraz stworzenie nowej straży dla własnego przyszłego bezpieczeństwa. Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych Być może kiedyś będę zmuszony pragnąć klęski mego państwa, a to w przypadku, gdy przestanie całkowicie zasługiwać na dalsze trwanie, gdy nie może już być żadną miarą uznane za państwo sprawiedliwości i prawa - krótko mówiąc, gdy zaprzeczy swej naturze państwa. Ale taka decyzja jest decyzją przerażającą; nosi ona nazwę "obowiązku zdrady." Paul Ricoeur "Państwo i przemoc" kontakt: okolice@o2.pl   Discover the playlist Asa with Asa NAJWIĘKSZY TEATR ŚWIATA Siedzę na twardym krześle W największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Przede mną mroczna scena Nade mną wielka kurtyna A przedstawienie zaraz się zacznie Codziennie się zaczyna Tragiczni komedianci Od tylu lat ci sami Niepowtarzalne stworzą kreacje Zamieniając się znowu rolami Ten, który dziś gra króla Do wczoraj nosił halabardę A jutro będzie tylko błaznem Prawa tej sceny są twarde Premiera za premierą Pomysłów nie zabraknie Publiczność zna ich wszystkie sztuczki A jednak cudów łaknie Po każdej plajcie antrakt A po nim znów premiera I jeszcze większa plajta A teatr nie umiera Siedzę na twardym krześle w największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę A obok mnie w milczącym tłumie w cieniu tej wielkiej sceny Artyści cisi i prawdziwi Artyści niespełnieni Nie zagram w tym teatrze Nie przyjmę żadnej roli. A serce, a co z sercem A niech tam sobie boli I każdy nowy sezon Niech będzie jak pokuta Stąd przecież wyjść nie można Więc siedzę jak przykuta Do tego właśnie miejsca W największym świata teatrze. Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Pode mną smutna ziemia Nade mną nieba kurtyna Więc czekam aż Reżyser Niebieski Ogłosi wielki finał. Nie wierzę, ale patrzę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka