Kisiel Kisiel
881
BLOG

Czy Netzel miał prawo zostać prezesem PZU?

Kisiel Kisiel Polityka Obserwuj notkę 14

Jaromir Netzel nadesłał do programu “Teraz my” oświadczenie imputujące posłowi PiSu Jackowi Kurskiemu składanie propozycji korupcyjnych. Mniejsza o to, że zdarzenie miało ponoć miejsce kilka lat temu i że dopiero teraz były prezes PZU sobie o nim przypomniał, mnie zainteresowała forma tego oświadczenia. Ot choćby konstrukcja takiego wypowiedzenia: “Pełniąc funkcję prezesa PZU kontaktował się ze mną Jacek Kurski.” To brzmi jak tekst ze skeczu: “Będąc młodą lekarką, przyszedł do mnie pacjent.” Każdy średnio wyedukowany młody człowiek wie, że równoważnik imiesłowowy zdania podporządkowuje się podmiotowi zdania, z którym tworzy wypowiedzenie złożone. Niestety adwokat Netzel najwyraźniej nie ma o tym pojęcia i popełnia kardynalne błędy składniowo-logiczne. Z jego oświadczenia wynika bowiem, że to Jacek Kurski, kiedy był prezesem, kontaktował się z Netzlem.

j netzel.jpg Fotki Zdjęcia Obrazki

Jaromir Netzel 

autor Tomasz Wawer/AG

 

Kolejne zdanie oświadczenia Netzla brzmi jeszcze bardziej tajemniczo: “ Mówił przemiennie o "Księdze św. Mateusza" i "Ewangelii św. Mateusza", złozył mi propozycję, którą odebrałem jako korupcyjną.” Jakbyśmy się nie przykładali, naprawdę trudno wyczuć, co ma na myśli konkretnie Jaromir Netzel. Posługuje się ezopowo-kabalistycznymi formułami, które mogą znaczyć wszystko i nic jednocześnie.

Język, właśnie język, moim zdaniem zdradza, kim jest Netzel i dyskwalifikuje go jako osobę aspirującą do stanowisk kierowniczych ze szczególnym uwzględniem funkcji prezesa PZU. KNF, która swego czasu oceniała zdolność Netzla do objęcia posady szefa PZU, stwierdziła, że “zgodnie z ustawą o działalności ubezpieczeniowej prezesem zarządu zakładu ubezpieczeń może być osoba, która posiada pełną zdolność do czynności prawnych, posiada wyższe wykształcenie, nie była skazana za umyślne przestępstwo, daje rękojmię prowadzenia spraw zakładu ubezpieczeń w sposób należyty, zna język polski, ma doświadczenie zawodowe niezbędne do zarządzania zakładem ubezpieczeń.” Netzel na pewno nie spełniał co najmniej jednego z ustawowych wymogów – nie znał (i nadal nie zna) języka polskiego.

Komisja Nadzoru Finansowego nie spisała się, jak widać, w czasach rządów koalicji PiS-LPR-Samoobrona. Nie spisuje się również dziś, zachowując bierną postawę w czasie, gdy trwa proceder transferowania kapitału za granicę, podpuszczanie polskich firm na opcje i spekulacja złotym.


 

 

http://wiadomosci.onet.pl/1948273,448,item.html

 

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,52981,3802870.html

Kisiel
O mnie Kisiel

linki do książki FYMa Czerwona strona księżyca: fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB ebook 147 MB Zwolennikom Platformy i Komorowskiego Jestem poetą. To znaczy nazywam rzeczy imieniem: na świat mówię - świat, na kraj - Ojczyzna, czasem mówię chmurnie na durniów - durnie.   Tadeusz Borowski Kiedy jednak długi szereg nadużyć i uzurpacji, zmierzających stale w tym samym kierunku, zdradza zamiar wprowadzenia władzy absolutnej i despotycznej, to słusznym i ludzkim prawem, i obowiązkiem jest odrzucenie takiego rządu oraz stworzenie nowej straży dla własnego przyszłego bezpieczeństwa. Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych Być może kiedyś będę zmuszony pragnąć klęski mego państwa, a to w przypadku, gdy przestanie całkowicie zasługiwać na dalsze trwanie, gdy nie może już być żadną miarą uznane za państwo sprawiedliwości i prawa - krótko mówiąc, gdy zaprzeczy swej naturze państwa. Ale taka decyzja jest decyzją przerażającą; nosi ona nazwę "obowiązku zdrady." Paul Ricoeur "Państwo i przemoc" kontakt: okolice@o2.pl   Discover the playlist Asa with Asa NAJWIĘKSZY TEATR ŚWIATA Siedzę na twardym krześle W największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Przede mną mroczna scena Nade mną wielka kurtyna A przedstawienie zaraz się zacznie Codziennie się zaczyna Tragiczni komedianci Od tylu lat ci sami Niepowtarzalne stworzą kreacje Zamieniając się znowu rolami Ten, który dziś gra króla Do wczoraj nosił halabardę A jutro będzie tylko błaznem Prawa tej sceny są twarde Premiera za premierą Pomysłów nie zabraknie Publiczność zna ich wszystkie sztuczki A jednak cudów łaknie Po każdej plajcie antrakt A po nim znów premiera I jeszcze większa plajta A teatr nie umiera Siedzę na twardym krześle w największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę A obok mnie w milczącym tłumie w cieniu tej wielkiej sceny Artyści cisi i prawdziwi Artyści niespełnieni Nie zagram w tym teatrze Nie przyjmę żadnej roli. A serce, a co z sercem A niech tam sobie boli I każdy nowy sezon Niech będzie jak pokuta Stąd przecież wyjść nie można Więc siedzę jak przykuta Do tego właśnie miejsca W największym świata teatrze. Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Pode mną smutna ziemia Nade mną nieba kurtyna Więc czekam aż Reżyser Niebieski Ogłosi wielki finał. Nie wierzę, ale patrzę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka