Napisałem dziś u Yassy kilka uwag na temat nowej matury:
„Jako ojcu maturzysty radzę Tobie zwróć uwagę na prezentację z języka polskiego. Niestety prezentacja została sprowadzona do nędznej, odtwórczej rozprawki na poziomie gimnazjum, choć w założeniu miała być przedstawieniem samodzielnej, całorocznej pracy ucznia. Według wytycznych egzaminacyjnych ma być ona zbliżona konstrukcyjnie do budowy cepa: teza, argumenty, wnioski. Bibliografia ograniczona do trzech, czterech utwórów w części podmiotowej i dwóch, trzech w literaturze przedmiotu. Nauczyciele najczęściej wymagają ograniczenia się do analizy utworów i krótkich wniosków. Kiedy uczeń ambitnie podchodzi do tematu i np. chce skonstruować wypowiedź wg innych zasad lub wprowadza utwory spoza kanonu lektur (czytaj: mało znane, bądź zupełnie nieznane, polonistce), spotyka się z uwagami krytycznymi, a niekiedy nawet z groźbami lub z lekceważeniem. Nauczyciele często reagują lękowo, gdyż z góry zakładają, że uczeń zbyt samodzielnie omawiający problem sobie nie poradzi. W ten sposób szkoła produkuje odmóżdżonych wykształciuchów.
Tutaj znajdziesz wymagania egzaminacyjne:
http://www.cke.edu.pl/images/stories/Inf_mat_od2008/polski_a.pdf” ,
a następnie wszedłem na portal o2.pl i na stronę Dziennika i czytam:
„Matura nie uczy myślenia
Na egzaminie maturalnym z polskiego promowane są odpowiedzi z narzuconego klucza - ocenia "Dziennik".
Klucz to schematyczny, ustandaryzowany sposób oceniania prac, który narzuca korzystanie z wykutych na pamięć gotowych sformułowań. O tym, jak zły jest to system, dowiódł eksperyment, do którego "Dziennik" zaprosił w poniedziałek dwóch humanistów: profesora filozofii Marcina Króla oraz pisarza Antoniego Liberę.
Napisali eseje na wybrany z tegorocznej matury temat. Ich prace oceniała według klucza polonistka Agnieszka Szafarska. Nie wiedziała kto jest ich autorem. W rezultacie Antoni Libera ledwie zdał egzamin. Zdobył za mało punktów by dostać się na polonistykę. Marcinowi Królowi poszło jeszcze gorzej: dostał dwójkę za porównanie Mickiewicza z Przerwą-Tetmajerem.
Maturalna porażka prof. Marcina Króla i kiepski wynik Antoniego Libery wystawiają systemowi matur jak najgorsze świadectwo. Wyniki testu są druzgocące - w maturach nie zdobywa się punktów za kreatywność, ale za trzymanie się szablonów - podkreśla "Dziennik".
http://wiadomosci.o2.pl/?s=257&t=493272
http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article167090/Krol_oblal_mature.html
P.S. Na usprawiedliwienie oceniającej prace M. Króla i A. Libery polonistki dodam, że dałbym podobną liczbę punktów, ponieważ:
nie są to teksty pod względem kompozycyjnym, językowym i intelektualnym oszałamiającenowa matura nie służy popisom literackim, tylko sprawdzeniu paru umiejętności i określonego w wymaganiach zasobu wiedzy, tj. przede wszystkim a) zdolności rozumienia tekstu (w tym poleceń), b) znajomości podstawowych form wypowiedzi takich jak charakterystyka, opis, streszczenie, notatka, rozprawka, esej ...,c) zasobu słownictwa ogólnego i teoretycznoliterackiego, którym posługuje się abiturient,d) umiejętności zwięzłego, spójnego logicznie oraz składniowo komponowania tekstu,e) poprawności językowej
linki do książki FYMa Czerwona strona księżyca: fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB ebook 147 MB Zwolennikom Platformy i Komorowskiego
Jestem poetą. To znaczy nazywam rzeczy imieniem:
na świat mówię - świat, na kraj - Ojczyzna,
czasem mówię chmurnie na durniów - durnie.
Tadeusz Borowski
Kiedy jednak długi szereg nadużyć i uzurpacji, zmierzających stale w tym samym kierunku, zdradza zamiar wprowadzenia władzy absolutnej i despotycznej, to słusznym i ludzkim prawem, i obowiązkiem jest odrzucenie takiego rządu oraz stworzenie nowej straży dla własnego przyszłego bezpieczeństwa.
Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych
Być może kiedyś będę zmuszony pragnąć klęski mego państwa, a to w przypadku, gdy przestanie całkowicie zasługiwać na dalsze trwanie, gdy nie może już być żadną miarą uznane za państwo sprawiedliwości i prawa - krótko mówiąc, gdy zaprzeczy swej naturze państwa. Ale taka decyzja jest decyzją przerażającą; nosi ona nazwę "obowiązku zdrady."
Paul Ricoeur "Państwo i przemoc"
kontakt: okolice@o2.pl
Discover the playlist Asa with Asa
NAJWIĘKSZY TEATR ŚWIATA
Siedzę na twardym krześle W największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Przede mną mroczna scena Nade mną wielka kurtyna A przedstawienie zaraz się zacznie Codziennie się zaczyna Tragiczni komedianci Od tylu lat ci sami Niepowtarzalne stworzą kreacje Zamieniając się znowu rolami Ten, który dziś gra króla Do wczoraj nosił halabardę A jutro będzie tylko błaznem Prawa tej sceny są twarde Premiera za premierą Pomysłów nie zabraknie Publiczność zna ich wszystkie sztuczki A jednak cudów łaknie Po każdej plajcie antrakt A po nim znów premiera I jeszcze większa plajta A teatr nie umiera Siedzę na twardym krześle w największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę A obok mnie w milczącym tłumie w cieniu tej wielkiej sceny Artyści cisi i prawdziwi Artyści niespełnieni Nie zagram w tym teatrze Nie przyjmę żadnej roli. A serce, a co z sercem A niech tam sobie boli I każdy nowy sezon Niech będzie jak pokuta Stąd przecież wyjść nie można Więc siedzę jak przykuta Do tego właśnie miejsca W największym świata teatrze. Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Pode mną smutna ziemia Nade mną nieba kurtyna Więc czekam aż Reżyser Niebieski Ogłosi wielki finał. Nie wierzę, ale patrzę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka