Reklama
Często spotykam się ze stwierdzeniem, że jeśli chodzi o stosunek do własnej historii, to my, Polacy, powinniśmy brać przykład z Amerykanów. Amerykanie, mimo że ich historia jest o wiele krótsza, darzą ją wielkim szacunkiem i upamiętniają licznymi pomnikami.
Chyba najwspanialszym pomnikiem historii amerykańskiej jest Mount Rushmore – góra, w której wykuto głowy czterech najwybitniejszych prezydentów:

Reklama
Weźmy więc przykład z Amerykanów i stwórzmy polską Mount Rushmore!
Myślę, że do tego celu najlepiej będzie się nadawać Giewont. Góra ta to wizytówka polskich Tatr i widać ją z dużej odległości.
Reklama
Czyj portret należałoby wykuć na jej zboczu? Oczywiście Prezydenta Tysiąclecia Lecha Kaczyńskiego. Dzięki temu Giewont stanie się górą jeszcze bardziej polską i jeszcze bardziej patriotyczną. Wyglądałoby to mniej więcej tak:
Reklama
Byłoby pięknie, nieprawdaż?...
Prawdaż!
Reklama
Od razu tłumaczę, dlaczego twarz Prezydenta Kaczyńskiego w mym projekcie nie zajmuje całej ściany Giewontu. Uważam, że trzeba zostawić miejsce dla innych wybitnych prezydentów. Oczywiście nie chodzi mi o fatalnych poprzedników Kaczyńskiego, ale o tych, co jeszcze przyjdą po nim. Andrzej Duda, mimo że wspaniały polityk i godny reprezentant naszego narodu, chyba mimo wszystko na ten zaszczyt nie zasługuje. Spodziewam się jednak, ze jego następcy – a przewiduję, iż będą to Antoni Macierewicz, a potem Bartłomiej Misiewicz – co najmniej dorównają wielkiemu Lechowi i ich twarze należałoby też umieścić na Giewoncie.
Jeżeli popieracie pomysł zrobienia z Giewontu polskiego Mount Rushmore, piszcie do mnie na pocztę prywatną. Podam Wam numer konta, na który można będzie wpłacać datki umożliwiające mi rozwijanie projektu.
Z patriotycznym pozdrowieniem
Komentarze
Pokaż komentarze (25)