No i komu mam kibicować w obecnych Mistrzostwach Świata w snookerze, kiedy wszyscy moi ulubieńcy już poodpadali? Ronnie 0'Sullivan i Judd Trump w drugiej rundzie, a Neil Robertson i Martin Gould nawet w pierwszej. Najdłużej trzymał się Mark Williams, ale i on potwornie poległ w ćwierćfinale, przegrywając z Ding Junhui aż 3:13.
Ronnie rozegrał świetny mecz z Davidem Gilbertem, by ulec po dramatycznej końcówce Barry'emu Hawkinsowi 12:13. Ten z kolei przegrał w ćwierćfinale z Marco Fu.
Jak burza idzie Ding, co jest sporą niespodzianką, bo ostatnie miesiące miał fatalne. Wypadł nawet z pierwszej szesnastki rankingu i do MŚ musiał przebijać się przez eliminacje.
Największą, kosmiczną wręcz sensacją jest jednak dojście do półfinału Alana McManusa, który był świetnym snookerzystą, ale... w latach 90.! Ostatni turniej wygrał w 1996 roku, a ostatni półfinał MŚ osiągnął jeszcze dawniej, bo w 1993 roku! Czyżby Alan raptem przypomniał sobie, jak się gra w snookera na najwyższym poziomie? Czy to inni grają tak kiepsko?
Chyba raczej to drugie...
W tej sytuacji obawiam się, że Mistrzem Świata zostanie Mark Selby, zamęczając wszystkich swymi odstawnymi. Niestety...
Sześć praw kierdela o dyskusjach w internecie: 1. Gdy rozum śpi, budzą się wyzwiska. 2. Trollem się nie jest; trollem się bywa. 3. Im mniej argumentów na poparcie jakiejś tezy, tym bardziej jest ona „oczywista”. 4. Obiektywny tekst to taki, którego wymowa jest zgodna z własnymi poglądami. 5. Dyskusja jest tym bardziej zawzięta, im mniej istotny jest jej temat. 6. Trzecie prawo dynamiki Newtona w ujęciu internetowym: każdy sensowny tekst wywołuje bezsensowny krytycyzm, a stopień bezsensowności krytyki jest równy stopniowi sensowności tekstu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport