Sytuacja pierwsza. W 1970 roku, w trakcie wyścigu o Mistrzostwo Polski w kolarstwie, Zygmuntowi Hanusikowi (reprezentującemu barwy klubu Górnik Lędziny) zepsuł się rower. O pomoc poprosił rywalizującego z nim Ryszarda Szurkowskiego (wówczas z klubu Dolmel Wrocław), który zgodził się przekazać mu swój zapasowy rower. Na tym pożyczonym rowerze Hanusik zdobył Mistrzostwo Polski, a Szurkowski za swój czyn został uhonorowany Nagrodą Fair Play UNESCO. Nagrodę tę Szurkowski obecnie ceni na równi ze swymi zwycięstwami w Wyścigu Pokoju i Mistrzostwem Świata amatorów.
Sytuacja druga. W końcówce 10. etapu tegorocznego Giro d’Italia defekt przydarzył się jednemu z głównych faworytów do końcowego zwycięstwa, Australijczykowi Richiemu Porte (Team Sky). Na pomoc pospieszył jego rodak Simon Clarke (z drużyny Orica-GreenEdge), który oddał Richiemu przednie koło roweru. Tym razem nagrody fair play raczej nie będzie; zamiast tego jury Giro... ukarało obu zawodników! Kara ta to 200 franków szwajcarskich i doliczenie dwóch minut do klasyfikacji generalnej. Jest ona bardzo dotkliwa, szczególnie dla Porte, gdyż te dodatkowe dwie minuty praktycznie eliminują go z walki o końcowy triumf w Giro.
Nałożenie takiej kary to – moim zdaniem – kompletny idiotyzm. Jury wyścigu powołało się na artykuł 12.1.040 regulaminu Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI), który mówi o nieregulaminowej pomocy udzielonej kolarzowi innej drużyny i przewiduje taką właśnie karę. Litera prawa została zatem zachowana – ale czy zachowany został duch prawa?...
Prawdopodobnie powyższy przepis wprowadzono po to, aby ukrócić jakieś nieszlachetne zachowania szkodzące rywalom. W postępowaniu obu zawodników trudno jednakże dopatrzeć się jakichkolwiek złych zamiarów! Uważam, że w regulaminie UCI powinna być furtka zezwalająca na odstąpienie od karania w sytuacjach, które w kodeksach prawnych określa się jako niska szkodliwość społeczna czynu. Takiej furtki, niestety, nie ma i kary lecą „z automatu”.
Gdyby Szurkowski ścigał się dzisiaj, to zapewne, obawiając się kary, nie pożyczyłby roweru Hanusikowi...
Sześć praw kierdela o dyskusjach w internecie
Gdy rozum śpi, budzą się wyzwiska.
Trollem się nie jest; trollem się bywa.
Im mniej argumentów na poparcie jakiejś tezy, tym bardziej jest ona „oczywista”.
Obiektywny tekst to taki, którego wymowa jest zgodna z własnymi poglądami.
Dyskusja jest tym bardziej zawzięta, im mniej istotny jest jej temat.
Trzecie prawo dynamiki Newtona w ujęciu salonowym: każdy sensowny tekst wywołuje bezsensowny krytycyzm, a stopień bezsensowności krytyki jest równy stopniowi sensowności tekstu.
Tymon & Transistors - D.O.B. (feat. Jacek Lachowicz)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport