Właśnie natknąłem się na stronę, na której zamieszczono listę najpopularniejszych sportów na świecie (pod względem liczby widzów). Nie wiem, jaka była metoda wyznaczania tych liczb, ani na ile te wyniki są rzetelne, ale myślę, że mogą one stanowić niezłą podstawę do różnych dyskusji i ocen. A oto ta lista:
-
Miejsce
|
Dyscyplina
|
Liczba fanów (mln)
|
1
|
Piłka nożna
|
3300-3500
|
2
|
Cricket
|
2000-3000
|
|
Koszykówka
|
2000-3000
|
4
|
Hokej na trawie
|
2000-2200
|
5
|
Tenis
|
1000
|
6
|
Siatkówka
|
900
|
|
Tenis stołowy
|
900
|
8
|
Baseball
|
500
|
9
|
Futbol amerykański
|
390-410
|
|
Rugby
|
390-410
|
11
|
Golf
|
>390
|
Na pierwszym miejscu mamy piłkę nożną, co oczywiście nie jest żadną niespodzianką. Zastanawia mnie trochę podana liczba fanów. Wynikałoby z niej, że praktycznie co drugi mieszkaniec Ziemi, wliczając w to kobiety i niemowlęta, jest fanem futbolu (tego nieamerykańskiego).
Zaskoczeniem dla mnie są stosunkowo niskie pozycje rugby i golfa, za to aż tak wysokie miejsce hokeja na trawie. Ciekawe też, że w czołówce zestawienia mamy siatkówkę, a brakuje w nim boksu i piłki ręcznej.
Nieobecność wszystkich dyscyplin zimowych jest oczywista.
Sześć praw kierdela o dyskusjach w internecie: 1. Gdy rozum śpi, budzą się wyzwiska. 2. Trollem się nie jest; trollem się bywa. 3. Im mniej argumentów na poparcie jakiejś tezy, tym bardziej jest ona „oczywista”. 4. Obiektywny tekst to taki, którego wymowa jest zgodna z własnymi poglądami. 5. Dyskusja jest tym bardziej zawzięta, im mniej istotny jest jej temat. 6. Trzecie prawo dynamiki Newtona w ujęciu internetowym: każdy sensowny tekst wywołuje bezsensowny krytycyzm, a stopień bezsensowności krytyki jest równy stopniowi sensowności tekstu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport