Zgodnie z wszelkimi regułami Ronnie O'Sullivan swoje najlepsze lata powinien już mieć za sobą. W końcu zbliża się do czterdziestki, a zawodowym snookerzystą jest od ponad 20 lat. I na pozór tak jest rzeczywiście – w światowym rankingu snookera zajmuje dzisiaj dopiero miejsce 27.
Ale to tylko pozory. Niska pozycja w rankingu wynika wyłącznie z faktu, że „Rakieta” Ronnie nie występuje już we wszystkich turniejach, a wybiera sobie tylko te najważniejsze. A jeśli już zdecyduje się grać w jakimś, to z reguły ten turniej wygrywa. Tak było np. z Mistrzostwami Świata 2012 i 2013 oraz z tegorocznym turniejem Masters. A teraz dołożył do tego tytuł Welsh Open.
W ciągu całego turnieju O'Sullivan szedł jak burza – albo raczej jak Rakieta ;) Czterech pierwszych przeciwników pokonał w stosunku 4:1, w ćwierćfinale Johna Higginsa 5:1, w półfinale Barry'ego Hawkinsa 6:2, a w finale zdemolował Dinga Junhui 9:3.
A trzeba pamiętać, że Ding jest ostatnio w znakomitej formie i w tym sezonie wygrał już 4 turnieje...
No i wisienka na torcie: w ostatnim frejmie meczu z Dingiem Ronnie zrobił maksymalnego brejka – swego 12 w karierze!
W trakcie turnieju O'Sullivan pokazywał najlepszy możliwy snooker, i to nie tylko w sytuacjach, kiedy wysoko prowadził (wtedy łatwo bawić się w trudne zagrania), ale także wówczas, gdy był pod presją. Oto sytuacja z półfinału. Ronnie rozpoczyna grę, gdy Hawkins prowadzi 64:0, a na stole pozostało tylko 67 punktów. Proszę zauważyć, że w takiej sytuacji ma on ograniczone możliwości taktyczne: prawie wszystkie bile czerwone musi grać z czarną (co najwyżej jedną z niebieską albo dwie z różową). Najpierw wbija niezwykle trudną czerwoną i jednocześnie idealnie wychodzi na czarną, po czym czyści stół:
A tak Ronnie kończył turniej. Miłego oglądania!
Sześć praw kierdela o dyskusjach w internecie
Gdy rozum śpi, budzą się wyzwiska.
Trollem się nie jest; trollem się bywa.
Im mniej argumentów na poparcie jakiejś tezy, tym bardziej jest ona „oczywista”.
Obiektywny tekst to taki, którego wymowa jest zgodna z własnymi poglądami.
Dyskusja jest tym bardziej zawzięta, im mniej istotny jest jej temat.
Trzecie prawo dynamiki Newtona w ujęciu salonowym: każdy sensowny tekst wywołuje bezsensowny krytycyzm, a stopień bezsensowności krytyki jest równy stopniowi sensowności tekstu.
Tymon & Transistors - D.O.B. (feat. Jacek Lachowicz)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport