Szczerze powiedziawszy, sprawy transseksualizmu lub psychologii płci zupełnie mnie nie obchodzą. Tak samo jak to, kto jest, a kto nie jest obecnie marszałkiem czy wicemarszałkiem Sejmu. Nie mogłem jednak nie zauważyć gorącej dyskusji na temat Czy osoba, która zmieniła płeć, jest godna piastować tak wysokie stanowisko w państwie. Nie wypowiadając własnego zdania na ten temat (którego de facto nie mam - z powodów wyłuszczonych powyżej), chciałbym zwrócić uwagę, że coś w rodzaju takiego precedensu już było.
Na przełomie 19. i 20. wieku działał - najpierw w Austro-Węgrzech, a potem w wolnej Polsce - konserwatywny polityk Dawid Abrahamowicz. Pełnił on wiele bardzo wysokich funkcji, które podaję tu za Wikipedią:
Oczywiście transseksualistą on nie był (w owym czasie rzecz jasna operacji zmiany płci nie przeprowadzano), ale jego płeć pozostawała nieustalona. Podobno inny konserwatywny polityk, Wojciech Dzieduszycki, rozpoczął jedno ze swych publicznych wystąpień słowami: Piękne panie, szanowni panowie i ty, Dawidzie Abrahamowiczu...
Sześć praw kierdela o dyskusjach w internecie
Gdy rozum śpi, budzą się wyzwiska.
Trollem się nie jest; trollem się bywa.
Im mniej argumentów na poparcie jakiejś tezy, tym bardziej jest ona „oczywista”.
Obiektywny tekst to taki, którego wymowa jest zgodna z własnymi poglądami.
Dyskusja jest tym bardziej zawzięta, im mniej istotny jest jej temat.
Trzecie prawo dynamiki Newtona w ujęciu salonowym: każdy sensowny tekst wywołuje bezsensowny krytycyzm, a stopień bezsensowności krytyki jest równy stopniowi sensowności tekstu.
Tymon & Transistors - D.O.B. (feat. Jacek Lachowicz)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura