Ta notka to przerywnik w cyklu o określaniu położenia geograficznego – ot, taka refleksja, która przyszła mi do głowy.
Najpierw trochę truizmów. Wiadomo, że nauka się rozwija. To oczywiste. Wiadomo też, że nie wie jeszcze wszystkiego. To również oczywiste.
A teraz coś mniej ewidentnego. Wcale nie jest wiadome, ile nam jeszcze brakuje do poznania pełni wiedzy o świecie. Często się słyszy, że tak naprawdę wiemy bardzo mało, praktycznie zero w porównaniu z ogromem złożoności Wszechświata – ale skąd to przekonanie? Skoro nie wiemy, czego nie wiemy, to nie wiadomo, jak dużo tego niewiedzenia jest!
Faktycznie, postęp w pojmowaniu nowych rzeczy może wydawać się dość powolny (chociaż, gdy na to spojrzeć z dłużej perspektywy czasowej, i tak jest o wiele szybszy niż był w dawnych wiekach). Tacy np. fizycy siedzą, myślą, drapią się po głowach, ale jakoś nie mogą połączyć grawitacji z mechaniką kwantową. Oczywiście, to tylko jeden z przykładów. Z pewnością taki brak istotnego postępu w rozwiązywaniu niektórych problemów jest dla wielu bulwersujące. Może jednak kiedyś się to zmieni.
Niedawno na którymś z kanałów telewizyjnych oglądałem program o sztucznej inteligencji, czyli AI (od Artificial Intelligence). Było tam sporo o samouczących się programach. Jeden z takich programów – AlphaGo – przeznaczony jest do gry w go. Go to starochińska planszowa gra logiczna. Mimo prostych reguł jest bardzo trudna. Ktoś kiedyś powiedział, że „jeżeli szachy są królową gier, to go z pewnością jest ich cesarzem”. W 2016 roku AlphaGo rozegrał serię pięciu meczów z jednym z najlepszych zawodowców na świecie, wygrywając cykl 4:1.
To, rzecz jasna, nie jest jeszcze żadną sensacją. Sensacją było pierwsze zwycięstwo komputera nad mistrzem świata w szachach, co miało miejsce jakieś 20 lat temu. Od tego czasu informatyka bardzo się rozwinęła, nikogo więc już nie dziwi, że komputery potrafią wygrywać z ludźmi w gry logiczne.
Zdumiewające było coś innego. Otóż w jednej ze zwycięskich partii AlphaGo zastosował zupełnie nowatorską strategię, nikomu dotychczas nieznaną. Wniosek z tego jest taki, że działanie programu nie polega wyłącznie na przetwarzaniu wtłoczonych wcześniej do komputera informacji o rozegranych dotychczas partiach i wybraniu najbardziej odpowiedniego schematu – AlphaGo potrafi także sam przeanalizować położenie i opracować nową, skuteczną metodę gry z przeciwnikiem!
Widać więc, że już teraz w pewnych sytuacjach analiza przeprowadzona przez AI jest efektywniejsza niż wykonana przez człowieka. Czy może to mieć zastosowanie w przypadku nauki?
Wyobraźmy sobie taką sytuację. Pakujemy w komputer wszystkie znane fakty dotyczące jakiejś dziedziny wiedzy, np. fizyki, a AI je analizuje i znajduje schematy, według których one działają. Byłoby to równoważne odkryciu podstawowych praw fizyki, które to odkrycie dostalibyśmy na tacy! Przy okazji okazałoby się, że pomysły wielu autorów science fiction, takich jak Adams czy Lem, nie były wcale aż tak absurdalne…
Oczywiście, od razu pojawia się szereg wątpliwości. Po pierwsze, AI może prowadzić analizy tylko na podstawie dostarczonych jej faktów, czyli w tym przypadku wyników wszystkich przeprowadzonych eksperymentów i obserwacji. Istnieją obszary – choćby bardzo, bardzo wysokie energie – do których obecnie nie mamy dostępu (i zapewne nigdy nie będziemy mieć). Nie mając tych danych, może się okazać, że nawet najlepsze programy AI nie będą w stanie stworzyć „teorii wszystkiego”.
Po drugie, nie jestem pewien, czy AI osiągnie kiedykolwiek poziom abstrakcji, który – jak się obecnie wydaje – jest potrzebny do formułowania praw fizyki. Bez geometrii Riemanna nie mielibyśmy przecież teorii względności, a bez przestrzeni Hilberta – mechaniki kwantowej. Powiązanie tych czysto matematycznych tworów z realnym światem jest mocno nieintuicyjne. Wielu ludzi nie radzi sobie z tym problem, czy więc może się to udać AI?…
Ale jest jeszcze inna możliwość. Kto wie, czy my sami – ludzie – nie wpędziliśmy się w ścieżkę skrajnego zmatematyzowania fizyki. Być może AI analizując zebrane fakty znajdzie zupełnie inny sposób ich porządkowania, tak jak program AlphaGo wynalazł całkiem nową strategię gry w go?…
Sześć praw kierdela o dyskusjach w internecie
Gdy rozum śpi, budzą się wyzwiska.
Trollem się nie jest; trollem się bywa.
Im mniej argumentów na poparcie jakiejś tezy, tym bardziej jest ona „oczywista”.
Obiektywny tekst to taki, którego wymowa jest zgodna z własnymi poglądami.
Dyskusja jest tym bardziej zawzięta, im mniej istotny jest jej temat.
Trzecie prawo dynamiki Newtona w ujęciu salonowym: każdy sensowny tekst wywołuje bezsensowny krytycyzm, a stopień bezsensowności krytyki jest równy stopniowi sensowności tekstu.
Tymon & Transistors - D.O.B. (feat. Jacek Lachowicz)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie